Rosjanie starają się storpedować wydobycie gazu łupkowego w Europie Środkowo-Wschodniej. Najlepszym tego dowodem jest kampania przeciwko hydraulicznej metodzie szczelinowania, którą prowadzą bułgarskie organizacje ekologiczne za pośrednictwem agencji PR.
Jak to się dzieje, że organizacje NGO w najbiedniejszym kraju UE stać na wynajmowanie firm public relations? Ekologowie muszą być finansowani z zewnątrz. Można być niemal pewnym, że płaci im Rosja.
Skąd taka determinacja rosyjskich władz? Otóż gaz łupkowy może doprowadzić do upadku ekipy obecnie rządzącej Rosją. Gazprom jest nierozerwalną częścią systemu władzy w Rosji. Państwo i Gazprom nie mogłyby bez siebie przetrwać. Rosyjskie finanse publiczne są zależne od cen paliw. Państwo rosyjskie prowadzi więc politykę zagraniczną umożliwiającą rozszerzenie wpływów Gazpromu.
Dwie ostatnie ekipy, Gorbaczowa i Jelcyna, pożegnały się z władzą przez spadek cen surowców. Putin i jego ludzie zdają sobie sprawę z tego zagrożenia. Wiedzą, że nie mogą dopuścić do obniżenia cen gazu na skutek zwiększenia wydobycia w Polsce i innych krajach.
Rosja nie przeszła wciąż transformacji gospodarki. Istnienie tamtejszego systemu jest możliwe tylko dzięki dochodom państwa z gazu i ropy. Spadek cen może więc oznaczać zmianę ekipy, a nawet systemu.