Aborcja nie symbolizuje już wolności

Wydaje się, że po okresie ?dużej liberalizacji prawa aborcyjnego kraje zachodnie ponownie zaczynają uważać, ?że przerywanie ciąży ?jest problemem, ?a nie rozwiązaniem ?– przekonuje ekspert ?Rady Europy.

Publikacja: 12.02.2014 01:00

Red

Hiszpański rząd przyjął 20 grudnia 2013 r. projekt ustawy o ochronie życia nienarodzonych i praw kobiet w ciąży, który chce chronić zarówno życie dziecka, jak i prawo do życia i zdrowia kobiety podczas ciąży. Jeśli zostanie on uchwalony, zastąpi ustawę nr 2/201 wprowadzoną, przy masowych protestach społecznych, za rządów Jose Luisa Zapatero w 2010 r.

Obecnie obowiązująca ustawa traktuje aborcję jako prawo podmiotowe, a nie jako wyjątek uchylający ochronę dziecka przed porodem. Aborcja jest dostępna na życzenie w ciągu pierwszych 14 tygodni ciąży, jednak okres ten de facto wydłuża się do 22 tygodni, kiedy w praktyce ciążę można przerwać z powodu bardzo dowolnie rozumianego „poważnego zagrożenia dla życia lub zdrowia matki lub płodu". Wreszcie, w przypadku potwierdzonego przez komisję lekarską wykrycia poważnej i nieuleczalnej choroby, aborcja może być wykonana do końca ciąży. Co więcej ustawa ta pozwala na przeprowadzanie aborcji u nieletnich matek bez konieczności ujawniania ich tożsamości, co mocno ogranicza prawo pracowników medycznych do sprzeciwu sumienia. Regulacja ta dodatkowo doprowadziła do rozwinięcia się przemysłu aborcyjnego w prywatnych klinikach, które niekiedy oferują także komercyjne przeprowadzanie późnych aborcji dla „klientów międzynarodowych".

Równe prawa dla wszystkich

Projekt nowego prawa zrywa z pojmowaniem aborcji jako „indywidualnej wolności", ma też na celu zrównoważenie praw wszystkich zainteresowanych: dziecka w łonie matki, rodziców matki (w przypadku małoletniej), personelu medycznego i społeczeństwa jako całości.

Projekt uznaje biologiczny fakt, że jeszcze przed porodem w łonie matki żyje już człowiek, który zasługuje na ochronę. Okoliczność ta wyklucza możliwość uznania, że kobieta ma nad dzieckiem taką samą władzę jak nad swoim ciałem i w związku z tym przyznanie jej prawa do aborcji oznacza uprzedmiotawiające przyznanie absolutnej władzy nad innym człowiekiem.

Jedynie 12 proc. Amerykanów wciąż uważa, że aborcja jest moralnie dopuszczalna, a blisko połowa, że jest ona niemoralna

Projekt odmawia zatem aborcji uprzywilejowanego statusu, biorąc pod uwagę prawa innych podmiotów w nią uwikłanych. Rząd hiszpański dąży do lepszego wyważenia kolidujących praw i interesów, chcąc, by życia nienarodzonego dziecka nie można było unicestwić bez proporcjonalnej ku temu przyczyny. Gdy nie ma takiej przyczyny, wówczas nie tylko nie można odebrać życia dziecku, lecz musi być ono chronione i podtrzymywane za wszelką cenę przy wsparciu ze strony społeczeństwa.

Z tego właśnie powodu projekt znosi aborcję na żądanie. Dopuszcza ją w trzech wypadkach: przez pierwsze 12 tygodni ciąży powstałej w wyniku gwałtu, w ciągu pierwszych 22 tygodni ciąży (wyznaczających próg żywotności dziecka według WHO), jeśli niezależna komisja lekarska uzna, że nie ma innego rozwiązania, które mogłoby zapobiec poważnemu zagrożeniu dla zdrowia fizycznego lub psychicznego kobiety. To poważne zagrożenie dla zdrowia psychicznego matki może wynikać z wad rozwojowych dziecka, które spowodują jego śmierć w okresie ciąży lub tuż po porodzie.

Wreszcie aborcja jest możliwa do końca ciąży, jeśli okaże się, że dziecko ma wady, które uniemożliwią mu przeżycie, a które nie zostały rozpoznane ciągu pierwszych 22 tygodni, lub gdy kontynuacja ciąży stanowi w świetle danych medycznych krytyczne zagrożenie dla życia matki.

Ponadto ustawa przywraca szereg rozwiązań usuniętych w 2010 r.: prawo personelu medycznego do sprzeciwu sumienia, prawo rodziców małoletniej do świadomego uczestnictwa w ciąży ich córki, obowiązek informowania kobiety ciężarnej o stanie jej zdrowia. Wreszcie zakazuje reklamowania aborcji.

Hiszpania jest obecnie przedmiotem ostrej krytyki, podobnie jak inne europejskie kraje chcące ograniczyć aborcję. Niektóre państwa ulegają tej presji. Prawdopodobnie to właśnie w celu odparcia zarzutów hiszpański minister sprawiedliwości Alberto Ruiz Gallardon wybiera się do Brukseli, by promować nową politykę. Jest on „przekonany, że za tą inicjatywą będą podążały inne parlamenty innych narodów europejskich" i ma po temu podstawy.

Przemiana kulturowa

Omawiany projekt idzie pod prąd tendencjom dominującym w Europie od końca lat 60. XX w., wypierając dotychczasową  politykę „systematycznej aborcji". W Europie i USA kilka państw przyjęło niedawno nowe ustawy poprawiające ochronę życia ludzkiego w fazie prenatalnej. Widać to choćby w Anglii, gdzie systematycznie podnosi się postulat skrócenia okresu, w którym można legalnie wykonać aborcję, ale też w Szwajcarii, która przygotowuje się do referendum w sprawie zniesienia publicznego finansowania tej procedury. Również Rosja zmieniła sowieckie regulacje w tej mierze, wzmacniając prawa matki i dziecka.

Szczególna rola w tym procesie przypada Polsce, której Sejm podjął pracę nad dwoma obywatelskimi projektami, i jednym poselskim, poważnie ograniczającymi lub likwidującymi możliwość dokonywania legalnej aborcji. Chociaż więc projektów tych niewielką liczbą głosów nie uchwalono, to w dwóch wypadkach przeszły pomyślnie procedurę pierwszego czytania.

Wysiłki polskiego społeczeństwa stanowią inspirację dla Europejczyków. Na Litwie i Łotwie parlamenty rozważają zniesienie prawa do aborcji na żądanie, na Węgrzech konstytucja z 2011 r. i nowe ustawy bronią życia ludzkiego od poczęcia, promują też rodzinę. W Turcji rząd próbował skrócić okres, w którym aborcja może zostać wykonana legalnie z sześciu do czterech tygodni, choć w rezultacie pod presją UE zrezygnował z tego rozwiązania.

Ograniczyć dostęp do aborcji udało się natomiast rządowi Macedonii. Także w Norwegii parlament skrócił okres, w którym można legalnie wykonać aborcję, gwarantując w pełni życie dziecka po 22. tygodniu życia. Parlament Europejski, Rada Europy i europejski komisarz ds. praw człowieka wezwali do zakazania przeprowadzania aborcji ze względu na płeć. Parlament Europejski niedawno odrzucił również „Raport Estreli" prezentujący aborcję jako uniwersalne „prawo człowieka".

Ta nowa tendencja jest szczególnie wyraźna w USA, gdzie następuje prawdziwa przemiana kulturowa: jedynie 12 proc. Amerykanów wciąż uważa, że aborcja jest moralnie dopuszczalna, a blisko połowa, że jest ona niemoralna. Zmiana jest głęboka i spektakularna.

Tylko w wyjątkowych przypadkach

Wydaje się, że po okresie dużej liberalizacji prawa aborcyjnego kraje zachodnie ponownie zaczynają uważać, że jest ona problemem, a nie rozwiązaniem – aborcja przestała symbolizować wolność. Wyraźnie spada liczba lekarzy gotowych przerywać ciążę, a rządy reorientują swą politykę, chcąc zarówno lepiej chronić życie dzieci nienarodzonych, jak i wspierać kobiety ciężarne. Chodzi o przełamanie ich osamotnienia w obliczu nieoczekiwanej ciąży, a także o uczynienie dorosłych bardziej odpowiedzialnymi i o wspieranie rodzin, gospodarki i demografii. Polityka ta nie eliminuje aborcji całkowicie, ale poważnie ogranicza ich liczbę do wyjątkowych przypadków zagrożenia zdrowia i życia matki.

W Hiszpanii, podobnie jak w pozostałej części Europy, wskaźnik aborcji jest bardzo wysoki i stanowi problem dla zdrowia publicznego. Pytanie tylko, czy w ślad za uchwaleniem rządowego projektu pójdzie zmiana kulturowa? Czy przy obecnej już w społeczeństwie świadomości o człowieczeństwie płodu i o tym, że aborcja stanowi przemoc wobec najsłabszych i najbardziej bezbronnych, zwiększy się odpowiedzialność i wsparcie społeczeństwa dla nich. Odpowiedzialność ta nie powinna bowiem spoczywać jedynie na matce, ale również na ojcu i jeszcze szerzej – na społeczeństwie, które trwa dzięki odnawianiu się pokoleń.

Autor jest Francuzem, ekspertem ?Rady Europy oraz dyrektorem działającego ?w Strasburgu European Centre for Law ?and Justice

Hiszpański rząd przyjął 20 grudnia 2013 r. projekt ustawy o ochronie życia nienarodzonych i praw kobiet w ciąży, który chce chronić zarówno życie dziecka, jak i prawo do życia i zdrowia kobiety podczas ciąży. Jeśli zostanie on uchwalony, zastąpi ustawę nr 2/201 wprowadzoną, przy masowych protestach społecznych, za rządów Jose Luisa Zapatero w 2010 r.

Obecnie obowiązująca ustawa traktuje aborcję jako prawo podmiotowe, a nie jako wyjątek uchylający ochronę dziecka przed porodem. Aborcja jest dostępna na życzenie w ciągu pierwszych 14 tygodni ciąży, jednak okres ten de facto wydłuża się do 22 tygodni, kiedy w praktyce ciążę można przerwać z powodu bardzo dowolnie rozumianego „poważnego zagrożenia dla życia lub zdrowia matki lub płodu". Wreszcie, w przypadku potwierdzonego przez komisję lekarską wykrycia poważnej i nieuleczalnej choroby, aborcja może być wykonana do końca ciąży. Co więcej ustawa ta pozwala na przeprowadzanie aborcji u nieletnich matek bez konieczności ujawniania ich tożsamości, co mocno ogranicza prawo pracowników medycznych do sprzeciwu sumienia. Regulacja ta dodatkowo doprowadziła do rozwinięcia się przemysłu aborcyjnego w prywatnych klinikach, które niekiedy oferują także komercyjne przeprowadzanie późnych aborcji dla „klientów międzynarodowych".

Pozostało 83% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Izrael atakuje Polskę. Kolejna historyczna prowokacja
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Zwierzęta muszą poczekać, bo jaśnie państwo z Konfederacji się obrazi
Opinie polityczno - społeczne
Tomasz Grzegorz Grosse: Europejskie dylematy Trumpa
Opinie polityczno - społeczne
Konrad Szymański: Polska ma do odegrania ważną rolę w napiętych stosunkach Unii z USA
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie polityczno - społeczne
Robert Gwiazdowski: Dlaczego strategiczne mają być TVN i Polsat, a nie Telewizja Republika?