Obchody rocznicy 4 czerwca stały się okazją, żeby głowę wysoko podnieśli decentraliści, jak zwolenników wzmocnienia samorządów nazwał jeden z prorządowych publicystów. Politycy samorządowi poczuli się gospodarzami 30. rocznicy wyborów do Sejmu kontraktowego i wykorzystali je, żeby przypomnieć o sukcesie polskiej transformacji, jakim był samorząd, i podpisać w Gdańsku polityczną deklarację (21 tez), która ma być zapowiedzią szerszego programu przedstawionego w sierpniu – choć ciągle nie wiadomo, kto miałby ten program wziąć na sztandary.
Gminy się nam udały
W ostatnim czasie pojawiły się też niezależnie od siebie projekty eksperckie, postulujące kolejną falę decentralizacji. Stowarzyszenie Inkubator Umowy Społecznej (IUS), w którym działają m.in. prof. Antoni Dudek i prof. Anna Wojciuk, przedstawiło wiosną program „Zdecentralizowana Rzeczpospolita" z dziewięcioma krokami do reformy ustrojowej, wzmacniającej przede wszystkim samorząd wojewódzki.
Fundacja Batorego opublikowała przed czerwcowymi obchodami raport „Polska samorządów. Silna demokracja, skuteczne państwo" autorstwa współpracującego z Fundacją zespołu ekspertów, kierowanego przez dr hab. Dawida Sześciłę z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. W raporcie przedstawiona została koncepcja decentralizacji usług publicznych na różnych szczeblach (gminnym, powiatowym i wojewódzkim) oraz propozycja wzmocnienia pozycji samorządów względem rządu.
Inną publikacją o podobnym charakterze jest przygotowany dla Klubu Jagiellońskiego raport „Polska średnich miast" prof. Przemysława Śleszyńskiego. Promuje on koncepcję deglomeracji, czyli w istocie rozproszenia funkcji administracyjnych między mniejszymi ośrodkami miejskimi.
W każdym z tych opracowań widoczna jest wyraźna intuicja, podbudowana zresztą rzeczową argumentacją, że państwo scentralizowane działa źle i że sposobu na jego wzmocnienie trzeba szukać „w terenie", a nie gmachach ministerstw. Widać przede wszystkim, że państwo zawodzi z dostarczaniem niektórych podstawowych usług publicznych (zawstydzają dane o zróżnicowaniach w dostępie do świadczeń medycznych z raportu Fundacji Batorego).