Książka dobra na wszystko

Wietnam broni się jak może, a Chiny wiercą. Pomóc może jedynie wizyta w bibliotece.

Publikacja: 16.06.2014 08:12

Rafał Tomański

Rafał Tomański

Foto: Fotorzepa

W Polsce weekend upłynął pod znakiem książek i czytania. Próbowano nawet bić rekord Guinessa w czytaniu na wolnym powietrzu. Wietnam też próbuje wykorzystać książki do zrobienia czegoś konstruktywnego. Tamtejsza sytuacja przedstawia się jednak diametralnie inaczej niż u nas.

Trudna sytuacja

Jak poradzić sobie z obecnością chińskich łodzi straży przybrzeżnej, wędrującą po wietnamskich wodach gigantyczną platformą wiertniczą (też chińską) i narastającymi konfliktami terytorialno-społecznymi? Na takie pytanie stara się odpowiedzieć od ponad miesiąca rząd w Hanoi. Chińczycy bez skrupułów terroryzują wietnamskich rybaków i uparcie obstają przy tym, że wyspy Paracelskie należą do nich. To właśnie przy tym spornym archipelagu podróżuje platforma HD-981. Wietnam sięga do historycznych źródeł, by udowodnić, że te tereny są jego.

Na spotkaniach z dziennikarzami pokazuje się stare dokumenty z przełomu XVIII i XIX wieku, które potwierdzają, że już wtedy wyspami administrował Wietnam. Jego ówczesny król Minh Mang rządził twardą ręką i bezkompromisowo rozprawiał się z krajami sąsiednimi, chrześcijanami, krótko mówiąc – nie znosił sprzeciwu. Podobnie jak dzisiejsze Chiny. Minh Mang wiedział, że bezpieczeństwo Wietnamu zależy od tego, jak bardzo państwo zdoła zagospodarować okoliczne wyspy, dlatego właśnie rozpoczęto przejmowanie nie tylko wysp Paracelskich, ale też i drugiego spornego obecnie (także z Chinami) archipelagu, wysp Spratly. Wysyłano tam żołnierzy, budowano świątynie i sadzono drzewa.

Stare źródła + ONZ

Gdyby ktoś (np. z Pekinu) protestował, że na źródłach nie można polegać, bo przecież pokażą rzeczywistość na korzyść Hanoi, Wietnamczycy pokazują dziennikarzom karty starego atlasu świata. W czasach, gdy książki wydawano w formacie co najmniej kilka razy większym niż obecnie i nie było wydań w miękkiej oprawie, pewien belgijski geograf, Philippe Vandermaelen, opracował mapę świata, na której wyspy  Paracelskie ewidentnie zaliczają się do terytorium Wietnamu. Atlas powstał w 1827 roku.

Wietnamczycy postarali się znaleźć jeszcze jeden stary atlas, tym razem poświęcony Chinom, który także potwierdza ich prawa do wysp. Do tego dysponują wieloma dokumentami o nazwie chau ban, decyzjami królewskiego dworu z dynastii Nguyen (początek XIX wieku – koniec II wojny światowej) potwierdzającymi prawa do wysp Paracelskich. W różnyc miastach w kraju organizowane są specjalne wystawy, na których rząd pokazuje oficjalne dokumenty rozwiewające chińskie terytorialne wątpliwości.

Pogłoski o wycofaniu chińskiego kapitału

Stanowisko Hanoi popiera także ONZ. Le Hoai Trung, szef wietnamskiego przedstawicielstwa przy Narodach Zjednoczonych, przedstawił historyczne dowody odnośnie wysp i streścił pozostałym ambasadorom ze świata aktualną sytuację w Wietnamie. John Ashe, przewodniczący Zgromadzenia Ogólnego ONZ wyraził w imieniu organizacji zaniepokojenie narastającymi napięciami. Stanowisko Wietnamu uzyskało oficjalne międzynarodowe poparcie.

Chińczycy nic sobie z tego nie robią i wiercą dalej. Podobno zabraniają też swoim państwowym przedsiębiorstwom inwestować w Wietnamie. 9 czerwca informowała o tym gazeta South China Morning Post, zalecenie miał wydać chiński minister handlu. W odpowiedzi na te pogłoski minister transportu z rządu w Hanoi Dinh La Thang ze stoickim spokojem zapewnia, że to nie będzie żaden problem dla jego kraju. Wietnamski biznes ma dać radę dokończyć rozpoczęte kontrakty bez szkody dla krajowego PKB. Pomimo mniejszych rozmiarów, braku możliwości nawiązania z Chinami rozsądnej walki zbrojnej, Wietnam zachowuje spokój. W Azji liczy się cierpliwość i konsekwencja. Wygrana może przyjść nawet w kolejnym pokoleniu, ale gdy będzie się odważnie stawiać czoła przeciwnościom, może udać się nawet szybciej.

Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Izrael atakuje Polskę. Kolejna historyczna prowokacja
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Zwierzęta muszą poczekać, bo jaśnie państwo z Konfederacji się obrazi
Opinie polityczno - społeczne
Tomasz Grzegorz Grosse: Europejskie dylematy Trumpa
Opinie polityczno - społeczne
Konrad Szymański: Polska ma do odegrania ważną rolę w napiętych stosunkach Unii z USA
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie polityczno - społeczne
Robert Gwiazdowski: Dlaczego strategiczne mają być TVN i Polsat, a nie Telewizja Republika?