W Polsce weekend upłynął pod znakiem książek i czytania. Próbowano nawet bić rekord Guinessa w czytaniu na wolnym powietrzu. Wietnam też próbuje wykorzystać książki do zrobienia czegoś konstruktywnego. Tamtejsza sytuacja przedstawia się jednak diametralnie inaczej niż u nas.
Trudna sytuacja
Jak poradzić sobie z obecnością chińskich łodzi straży przybrzeżnej, wędrującą po wietnamskich wodach gigantyczną platformą wiertniczą (też chińską) i narastającymi konfliktami terytorialno-społecznymi? Na takie pytanie stara się odpowiedzieć od ponad miesiąca rząd w Hanoi. Chińczycy bez skrupułów terroryzują wietnamskich rybaków i uparcie obstają przy tym, że wyspy Paracelskie należą do nich. To właśnie przy tym spornym archipelagu podróżuje platforma HD-981. Wietnam sięga do historycznych źródeł, by udowodnić, że te tereny są jego.
Na spotkaniach z dziennikarzami pokazuje się stare dokumenty z przełomu XVIII i XIX wieku, które potwierdzają, że już wtedy wyspami administrował Wietnam. Jego ówczesny król Minh Mang rządził twardą ręką i bezkompromisowo rozprawiał się z krajami sąsiednimi, chrześcijanami, krótko mówiąc – nie znosił sprzeciwu. Podobnie jak dzisiejsze Chiny. Minh Mang wiedział, że bezpieczeństwo Wietnamu zależy od tego, jak bardzo państwo zdoła zagospodarować okoliczne wyspy, dlatego właśnie rozpoczęto przejmowanie nie tylko wysp Paracelskich, ale też i drugiego spornego obecnie (także z Chinami) archipelagu, wysp Spratly. Wysyłano tam żołnierzy, budowano świątynie i sadzono drzewa.
Stare źródła + ONZ
Gdyby ktoś (np. z Pekinu) protestował, że na źródłach nie można polegać, bo przecież pokażą rzeczywistość na korzyść Hanoi, Wietnamczycy pokazują dziennikarzom karty starego atlasu świata. W czasach, gdy książki wydawano w formacie co najmniej kilka razy większym niż obecnie i nie było wydań w miękkiej oprawie, pewien belgijski geograf, Philippe Vandermaelen, opracował mapę świata, na której wyspy Paracelskie ewidentnie zaliczają się do terytorium Wietnamu. Atlas powstał w 1827 roku.
Wietnamczycy postarali się znaleźć jeszcze jeden stary atlas, tym razem poświęcony Chinom, który także potwierdza ich prawa do wysp. Do tego dysponują wieloma dokumentami o nazwie chau ban, decyzjami królewskiego dworu z dynastii Nguyen (początek XIX wieku – koniec II wojny światowej) potwierdzającymi prawa do wysp Paracelskich. W różnyc miastach w kraju organizowane są specjalne wystawy, na których rząd pokazuje oficjalne dokumenty rozwiewające chińskie terytorialne wątpliwości.