Biedni wśród bogatych

Pół wieku temu prezesi wielkich koncernów zarabiali parę razy więcej od przeciętnego pracownika, dziś często kilkaset razy więcej – zauważa Michał Kleiber, prezes PAN

Aktualizacja: 31.07.2014 13:57 Publikacja: 31.07.2014 13:48

Red

Jak wynika z niedawnego raportu OECD, długoterminowe skutki kryzysu finansowego najboleśniej odczują młodzi oraz najubożsi. I nie mówimy tu bynajmniej o krajach uważanych powszechnie za biedne. OECD to organizacja skupiająca państwa demokratyczne i sprawne gospodarczo.

Tymczasem według raportu co czwarty dorosły obywatel w krajach OECD sygnalizuje kłopoty finansowe, a w krajach takich jak Grecja, Hiszpania czy Irlandia liczba gospodarstw domowych nie mających ani jednej pracującej osoby zwiększyła się w ostatnich latach dwukrotnie.

Jeszcze gorzej wygląda statystyka dotycząca rodzin, którym w badanym roku 2012 brakowało w pewnych okresach środków na zakup jedzenia. Na przykład w Turcji w porównaniu z rokiem 2007 liczba rodzin nie będących w stanie w pełni zaspokoić swoich potrzeb żywnościowych wzrosła z 26 do 32 proc., na Węgrzech - z 17 do 31 proc., w Grecji - z 9 do 19 proc., a w USA - z 14 do 21 proc. Średnio w państwach OECD w ciągu pięciu lat wskaźnik ten wzrósł z 11 do 13 proc. szczęśliwie malejąc o dwa, trzy punkty procentowe w krajach takich jak Francja, Wielka Brytania, Niemcy, Szwajcaria czy - co jest niewątpliwym powodem do satysfakcji - w Polsce.

Dramatycznie wręcz wygląda za to problem bezrobocia młodzieży w wieku do 25 lat. Bo jak inaczej określić rosnący w ostatnich latach odsetek bezskutecznie poszukujących pracy młodych ludzi na poziomie 24 proc. w Unii Europejskiej, a znacznie ponad 50 proc. w Grecji, Hiszpanii czy Chorwacji? Trzeba przy tym pamiętać, że w tej grupie wiekowej konsekwencje braku pracy nie kończą się w momencie jej znalezienia. Negatywne doświadczenia zdobyte zaraz po ukończeniu szkoły wywołują bowiem często długotrwały, krytyczny stosunek do funkcjonowania państwa.

Niewesoło wyglądają także opinie na temat systemów ochrony zdrowia. Aż w 11 państwach OECD (w tym niestety w Polsce) 15 lub więcej procent społeczeństwa deklaruje niemożność otrzymania niezbędnej pomocy medycznej. Powyższe fakty mają wpływ na charakter zmian dzietności w omawianej grupie krajów – wykazującą obecnie tendencję malejącą.

Główny wniosek z raportu jest więc jednoznaczny – praca dla młodych musi stać się priorytetem polityki gospodarczej, a wymuszane przez trudności budżetowe ograniczenia wydatków socjalnych nie powinny dotykać osób i rodzin najbardziej potrzebujących. Co w pierwszej kolejności oznacza konieczność bardziej celowego wydatkowania tych środków.

Niezbędna jest więc zatem poważna refleksja nad zmianami zachodzącymi w rozkładzie dochodów w całych społeczeństwach. O ile pół wieku temu prezesi wielkich koncernów zarabiali z reguły tylko parę razy więcej od przeciętnego pracownika, dzisiaj jest to często kilkaset (!) razy więcej. Stale pogłębia się rozwarstwienie społeczne. Ogromny wzrost dochodów niewielu osób, szczególnie w połączeniu z niezadowoleniem młodych, jest zapowiedzią przyszłych społecznych konfliktów. Tym bardziej, że wzrost ten dotyczy tylko naprawdę najbogatszych, podczas gdy pozycja klasy średniej – gwaranta stabilizacji stosunków społecznych – stale się pogarsza. Czas chyba zacząć sobie przypominać, że społeczeństwo to realny byt nie składający się z odizolowanych jednostek dbających wyłącznie o własny interes.

Może dobrym impulsem do przemyśleń byłyby tysiące rzadko publicznie chwalonych wolontariuszy, aktywnych w wielu obszarach życia publicznego i znajdujących satysfakcję w bezinteresownym pomaganiu potrzebującym ?

Jak wynika z niedawnego raportu OECD, długoterminowe skutki kryzysu finansowego najboleśniej odczują młodzi oraz najubożsi. I nie mówimy tu bynajmniej o krajach uważanych powszechnie za biedne. OECD to organizacja skupiająca państwa demokratyczne i sprawne gospodarczo.

Tymczasem według raportu co czwarty dorosły obywatel w krajach OECD sygnalizuje kłopoty finansowe, a w krajach takich jak Grecja, Hiszpania czy Irlandia liczba gospodarstw domowych nie mających ani jednej pracującej osoby zwiększyła się w ostatnich latach dwukrotnie.

Pozostało 85% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Rząd Donalda Tuska może być słusznie krytykowany za tempo i zakres rozliczeń
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Katedrą Notre Dame w Kreml
Opinie polityczno - społeczne
Janusz Waluś nie jest bohaterem walki z komunizmem
Opinie polityczno - społeczne
Jerzy Surdykowski: W sprawie immunitetu Kaczyńskiego rację ma Hołownia, a nie Tusk
Materiał Promocyjny
Świąteczne prezenty, które doceniają pracowników – i które pracownicy docenią
Opinie polityczno - społeczne
Marek A. Cichocki: Demokracja w czasie wojny. Jak rumuński sąd podważa wiarygodność Zachodu