Aktualizacja: 16.04.2018 21:00 Publikacja: 16.04.2018 21:00
Foto: Bloomberg
Przypadek aplikacji do łączenia kierowców i pasażerów, takich jak Uber czy Taxify, jest modelowym wręcz tego zjawiska przykładem. Zanim się pojawiły, świat był prosty i uporządkowany. Po mieście krążyły taksówki, kierowcy mieli licencje, więc można było w miarę prosto regulować ten rynek, choćby poprzez liczbę wydawanych zezwoleń na wykonywanie przewozów. Twórcy nowoczesnych rozwiązań technologicznych mają jednak skłonność do wywracania ustalonego porządku do góry nogami. Tak stało się na rynku przewozów, tak stało się też w przypadku usług noclegowych zarządzanych choćby przez taką platformę jak AirBnB. Podpierając się modnym hasłem ekonomii współdzielenia, wchodzą w szkodę tym, którym wydawało się, że tak, jak jest, będzie zawsze. I świetnie wykorzystują przy tym niedoskonałości prawa, które na takie sytuacje nie jest – w momencie startu takich usług – kompletnie przygotowane.
Komisja Europejska przekazała 6 maja Rosji jasny komunikat: „dość”. Nigdy więcej nie pozwolimy, by Rosja wykorzy...
Podpisanie ośmiopunktowej deklaracji pana Mentzena to świetny sposób na to, by zostać prezydentem. W końcu różne...
Czyżby do polityków dotarła świadomość, że na same odsetki od długu wydajemy 2,5 razy więcej niż przed pandemią?...
Pożyczki na zakup uzbrojenia bez jasnej wizji, z czego je spłacimy, to zabawa zapałkami w składzie amunicji: wcz...
Największe zaskoczenie pierwszej tury wyborów prezydenckich? Sumaryczny wynik kandydatów konfederackich Grzegorz...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas