W tym roku tempo wzrostu PKB zdoła jeszcze sięgnąć realnie 4,8 proc., czyli ok. 1 pkt proc. więcej, niż zakłada rząd. Warto odnotować, że o ile w projekcie budżetu państwa na 2019 r. rząd zaktualizował prognozy wykonania tegorocznych dochodów i deficytu, o tyle główne wskaźniki makroekonomiczne i dynamiki składowych popytu krajowego pozostały takie jak w ustawie budżetowej na 2018 r.
Na trop tego, co wywoła w najbliższym czasie spowolnienie wzrostu, naprowadzają nas uważna analiza już dostępnych danych i wskazania płynące od kilku miesięcy z odczytów PMI. Dynamika produkcji przemysłowej wygasa do zera. Towarzyszą temu: nadal silna konsumpcja krajowa, niedostatek inwestycji prywatnych (zrozumiały wobec niestabilnego otoczenia instytucjonalnego i wyjątkowej kumulacji obciążeń przedsiębiorców) i szybkie słabnięcie dynamiki inwestycji publicznych, które są u nas niezależne od koniunktury, ale skorelowane z cyklem wykorzystania funduszy UE. Taki układ głównych zmiennych makroekonomicznych musi zaowocować coraz większą ujemną kontrybucją eksportu netto do PKB.
Już lipcowy odczyt PMI dla polskiego przemysłu, ku zaskoczeniu wielu, spadł do 52,9 pkt z 54,2 w czerwcu, niwelując wcześniejszy o miesiąc wzrost PMI powyżej średnich poziomów z II kw. (53,8 pkt) i I kw. (54,0 pkt). W lipcu ten wskaźnik koniunktury dla przemysłu znalazł się na poziomie najniższym od sierpnia 2017 r. W sierpniu zaś pogłębił spadki do 51,4 pkt.
Według ankietowanych firm spadły nowe zamówienia i produkcja, których perspektywy oceniano tak źle ostatnio w lipcu 2014 r. Tak samo nisko jak przed czterema laty znalazł się również wskaźnik zamówień eksportowych, co podważa tezę o przejściowym spadku popytu zagranicznego w I kw. i ustaniu obaw o ryzyko geopolityczne.
Cykl koniunkturalny – za sprawą m.in. coraz silniejszych ograniczeń podażowych, a także mniejszego wsparcia ze strony otoczenia makroekonomicznego i trwale ujemnej kontrybucji do wzrostu ze strony eksportu netto – zepchnie dynamikę PKB w 2019 r. do ok. 3,8 proc., a w latach 2020–2021 do nieco powyżej 2 proc.