Ryby jada codziennie. Na śniadanie wędzony łosoś, na obiad sałatka rybna, a na kolację owoce morza.
– Zjadam więcej ryb w ciągu roku niż przeciętny Japończyk. Jak wiadomo im nikt nie jest w stanie dorównać pod tym względem na świecie – chwali się 48-letni Bogusław Kowalski.
Kowalski nie tylko ma apetyt na ryby, ale w dodatku sam go zaspokaja. Firmy, którymi zarządza, produkują blisko 500 rybnych specjałów. Ostatnio dołączyły do nich galarety rybne, pasty i konserwy wytwarzane przez spółkę Superfish, którą Graal kupił od skandynawskiego koncernu Orkla Food za 10 milionów złotych. Kowalski ma apetyt nie tylko na ryby. Superfish jest już ósmą firmą, którą przejął w ciągu ostatnich trzech lat. Stworzona przez niego grupa, robi wrażenie nawet na jego konkurentach.
– Konsekwentnie realizuje strategię opartą na przejęciach – mówi Kazimierz Kustra, prezes giełdowej spółki Seko, producenta sałatek i marynat rybnych.
Kustra nie ukrywa, że też chciałby, aby jego firma stanęła do walki z Graalem o pierwsze miejsce w polskiej branży rybnej. Dlatego zaproponował wiceliderowi rynku spółce Wilbo fuzję. O tym, czy do niej dojdzie, zadecydują głównie udziałowcy Wilbo. Chociaż się wahają, prezes Kustra liczy, że powiedzą: tak.