Warto stawiać na innowacyjność w e-czasach

Ponad połowa kadry zarządzającej twierdzi, że zyski z inwestycji w technologie internetowe w ich firmach w ostatnich pięciu latach były wyższe od oczekiwanych – piszą przedstawiciele Alior Banku

Publikacja: 19.09.2008 01:34

Wojciech Sobieraj

Wojciech Sobieraj

Foto: PARKIET

Red

Z ankiety na temat wdrożenia rozwiązań internetowych w korporacjach, przeprowadzonej przez jedną z wiodących firm doradczych, wynika, że większość menedżerów planuje zwiększenie nakładów w tej dziedzinie. Ci, którzy określają się jako pionierzy, są w znacznie wyższym stopniu zadowoleni niż firmy naśladowcy. Nie dziwią więc wyniki innego badania, przeprowadzonego przez ECCO Network, które wskazują, że innowacyjność jest wymieniana obok jakości jako główna wartość korporacyjna.

Silna korelacja pomiędzy wzrostem zainteresowania rozwojem i innowacyjnością w ogóle a zwiększaniem nakładów na inwestycje w rozwiązania internetowe jest niezaprzeczalna. Kadra zarządzająca coraz częściej zdaje sobie sprawę, że aby usatysfakcjonować klienta, a co za tym idzie – osiągnąć zysk z prowadzonego przedsięwzięcia, nie wystarczy dostarczyć dóbr czy usług wysokiej jakości. Należy je nieustannie ulepszać, rozwijać, dostosowywać do dynamicznie zmieniających się trendów, a główny trend jest widoczny. Biznes przenosi się w coraz większym stopniu do sieci. Często staje się od niej zależny.

To Internet umożliwił swobodny dostęp do nowych rynków, pozwolił na odkrycie i eksplorację nieistniejących wcześniej nisz, stworzył popyt na dobra i usługi dotąd nieznane. Istnieją przedsięwzięcia, które gdyby nie sieć nie pojawiłyby się wcale. Trudno np. wyobrazić sobie tradycyjną instytucję zajmującą się porównywaniem cen w sklepach, natomiast ze stron WWW oferujących taką usługę korzystamy coraz chętniej. Podobna sytuacja dotyczy firm dostarczających ściśle wyspecjalizowane dobra i usługi. Tu za przykład mogą posłużyć witryny agencji turystycznych oferujących podróże na Antarktydę czy wynajem luksusowych jachtów za kilkaset tysięcy dolarów tygodniowo. Firmy takie nie miałyby szans na przetrwanie w realnym świecie. Dzięki Internetowi natomiast prosperują całkiem nieźle, mając dostęp do ponad 1,4 mld potencjalnych klientów. Na tyle właśnie szacowano liczbę internautów w lipcu bieżącego roku.

Siła oddziaływania Internetu na biznes żądny innowacji nie wynika jednak tylko z tego, że jest on nowością samą w sobie. Sieć to przede wszystkim narzędzie wspomagające identyfikację, kreację i wdrożenia innowacji oraz, ogólnie, zarządzanie wiedzą.

Abstrahując od różnic pomiędzy branżami i różnymi koncepcjami biznesu, można, uogólniając, wyróżnić cztery elementy cyklu innowacyjnego: identyfikacja innowacji, zarządzanie bazą pomysłów, tworzenie nowych koncepcji dla wcześniejszych idei, wdrożenie najlepszych rozwiązań. Umiejętne wykorzystanie Internetu jako narzędzia, zwłaszcza w trzech pierwszych krokach, może zapewnić zwiększenie efektywności całego procesu.

Szybka identyfikacja nowych trendów powinna stać się podstawą dla firm, które dążą do uzyskania pozycji innowacyjnych oraz zdobycia przewagi nad konkurencją. Na szczególne zainteresowanie zasługuje tu zjawisko crowdsourcingu, czyli przekazywania części zadań tradycyjnie wykonywanych przez pracowników dużej, niezwiązanej z firmą grupie osób i czerpanie z ich wiedzy – z wiedzy tłumu.

Niektórzy badacze zjawiska rozwiązanie to nazywają otwartym cyklem innowacyjnym. Istnieje kilka modeli wykorzystania crowdsourcingu zastosowanych w sieci. Model pierwszy można zaobserwować np. na stronie [link=http://www.MyStarbucksIdea.com]MyStarbucksIdea.com[/link]. Mamy tu do czynienia z sytuacją, gdy internauta, potencjalny klient, jest wprost proszony o radę przez konkretną firmę. Każdy może zgłosić własne pomysły, skomentować sugestie innych, zagłosować na idee najlepsze. W modelu drugim, dla którego za przykład może posłużyć strona [link=http://www.InnovationExchange.com]InnovationExchange.com[/link], pojawia się pośrednik. Różne firmy mogą zamieścić na łamach strony-pośrednika problemy, których rozwiązaniem zajmą się internauci. Autorzy najlepszych propozycji są nagradzani. Istnieje również model trzeci, na którym oparta jest np. witryna [link=http://www.Springwise.com]Springwise.com[/link], zgodnie z którym internauci tworzą kontent samodzielnie. Rozproszeni po całym świecie użytkownicy strony publikują artykuły na temat nowych trendów, produktów i usług, które ich zdaniem zasługują na zainteresowanie. Powstaje baza danych, raporty i opracowania, które odpłatnie udostępniane są zainteresowanym.

Opisane rozwiązania wspomagają cykl innowacyjny w trzech pierwszych krokach. Pomagają w szybkiej identyfikacji nowych trendów, gromadzą wiedzę w jednym miejscu, a dzięki narzędziom Web 2.0 (komentarze, treść serwisu tworzona przez wielu użytkowników) pozwalają na odświeżanie i transformowanie koncepcji zapomnianych.

O tym, że warto otworzyć swoją firmę na wiedzę tłumu, przekonali się np. zarządzający Boeingiem czy Electroluksem. Pierwsza z firm podczas pracy nad dreamlinerem 787 skorzystała z porad inżynierów z ponad 100 firm na całym świecie, niezatrudnionych bezpośrednio w Boeingu, zbierając sugestie poprzez specjalnie do tego celu przygotowane narzędzia internetowe. Electrolux organizuje natomiast konkursy na najciekawsze projekty sprzętu AGD skierowane przede wszystkim do studentów i absolwentów uczelni technicznych. Wyniki pierwszej edycji były imponujące. W konkursie udział wzięło ponad 3500 młodych projektantów z 88 krajów. Gdyby Electrolux chciał samodzielnie stworzyć taką liczbę projektów, musiałby się liczyć z wielomiliardowymi wydatkami na badania i rozwój (R&D) przez wiele lat.

[wyimek]To Internet umożliwił swobodny dostęp do nowych rynków, pozwolił na odkrycie i eksploatację nowych nisz, stworzył popyt na dobra i usługi dotąd nieznane[/wyimek]Wsparcie cyklu innowacyjnego narzędziami internetowymi możliwe jest również w innych branżach, nie musi dotyczyć tylko sfery produktowej, może także np. usługowej. W podobnym kierunku jak Boeing czy Electrolux podszedł Alior Bank, zapraszając klientów do konkursu „Zbuduj z nami nowy bank”, prowadząc aktywny dialog z klientami – współtwórcami nowej placówki. Na specjalnym portalu internetowym mają oni możliwość wyartykułowania swoich wymagań wobec banku, który pojawi się na rynku za kilka tygodni. Okazuje się, że klienci posiadają ogromną wiedzę, którą chętnie się dzielą – w ciągu trzech pierwszych tygodni na pytania Alior Banku odpowiedziało ponad 60 000 internautów, a blisko 15 000 z nich aktywnie zgłasza uwagi i sugestie. W stworzenie przyjaznej klientowi innowacyjnej instytucji, której podstawowym wyróżnikiem będzie wysoka jakość usług, oprócz ponad tysiąca wybitnych specjalistów zaangażowano internautów – przyszłych klientów. To oni w dużej mierze wpływają na kształt Alior Banku.

„Crowdsourcing” można uznać za sposób na usprawnienie etapu identyfikacji innowacji, możliwość obniżenia kosztów tego kluczowego dla całego procesu momentu. To internauci jako potencjalni klienci i użytkownicy znają produkt najlepiej. Często lepiej niż cały sztab product managerów, bo to właśnie końcowi odbiorcy testują efekty działalności w codziennych, a nie laboratoryjnych warunkach.

Bądźmy jednak realistami. Internauci nie są naiwni, nie oddają swojej wiedzy za darmo. Choć zazwyczaj nie oczekują gratyfikacji finansowej, spodziewają się zysku innego typu. Internauci to również prosumenci, czyli ci uczestnicy rynku, którzy chcą mieć wpływ na produkty i usługi, które nabywają. Identyfikują się z daną marką i pragną być wysłuchani. Oddają swój czas, energię i umiejętności, ponieważ oczekują produktów w największym stopniu spełniających ich wymagania.

[wyimek]Cykl innowacyjny to nie tylko gromadzenie, przechowywanie i rozwijanie idei, ale przede wszystkim ich umiejętne wdrożenie[/wyimek]Zarządzający od dawna rozumieli, że aby nie wypaść z rynku, trzeba być elastycznym i stale się rozwijać. Hasło „innowacyjność” robi oszałamiającą furorę, stanowiąc w niemal co drugiej firmie podstawową wartość korporacyjną. Ostatnio jednak oprócz „i” jak innowacja pojawia się „i” jak Internet, często nie tyle jako katalizator innowacji, ile jako główna „linia produkcyjna” procesu innowacji. Należy jednak pamiętać, że Internet i innowacyjność to narzędzia ułatwiające osiągnięcie celu, a nie cel sam w sobie. Podstawowa umiejętność polega na ich wykorzystaniu, na wybraniu z gąszczu informacji tych najistotniejszych i wdrożenie ich w odpowiednim czasie. Cykl innowacyjny bowiem to nie tylko gromadzenie, przechowywanie i rozwijanie idei, ale przede wszystkim ich umiejętne wdrożenie.

[i]Wojciech Sobieraj jest prezesem Alior Banku, a Piotr Domaszewski specjalistą ds. consumer finance w tym banku[/i]

Z ankiety na temat wdrożenia rozwiązań internetowych w korporacjach, przeprowadzonej przez jedną z wiodących firm doradczych, wynika, że większość menedżerów planuje zwiększenie nakładów w tej dziedzinie. Ci, którzy określają się jako pionierzy, są w znacznie wyższym stopniu zadowoleni niż firmy naśladowcy. Nie dziwią więc wyniki innego badania, przeprowadzonego przez ECCO Network, które wskazują, że innowacyjność jest wymieniana obok jakości jako główna wartość korporacyjna.

Pozostało 94% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką