Ten entuzjazm jest pochodną pojawiających się tu i ówdzie oznak stabilizacji na rynku nieruchomości w USA oraz w globalnym systemie finansowym, które z kolei rodzą oczekiwania na rychłą poprawę w realnej gospodarce.

Warto jednak pamiętać, że nadmierny (spekulacyjny) wzrost może mieć negatywne konsekwencje dla procesu poprawy w sferze realnej. Zwiększenie apetytu na ryzyko, przejawiające się mniejszym zainteresowaniem obligacjami rządu USA, powoduje bowiem wzrost rentowności tych obligacji. Jest to o tyle istotne, że na podstawie tej właśnie rentowności ustalane jest oprocentowanie kredytów hipotecznych w USA. Jak obrazują to dane z ostatnich tygodni, proces przekładania się wyższych rentowności na cenę kredytu jest już widoczny. Tylko w pierwszym tygodniu czerwca średnie oprocentowanie 30-letnich kredytów o stałej stopie procentowej wzrosło o 40 punktów bazowych.

Jeszcze gwałtowniejsze zmiany są widoczne w przypadku cen surowców, a zwłaszcza ropy. Od tegorocznego dołka cena ropy się podwoiła. W gospodarce amerykańskiej przełożenie wzrostu cen ropy na ceny paliw jest – ze względu na mały udział podatków – bardzo duże. Wyższe ceny paliw oznaczają z kolei mniejsze możliwości wydatkowania dochodów na inne cele. Większe koszty kredytów mieszkaniowych oraz rosnące ceny paliw mogą mieć negatywny wpływ na rynek nieruchomości i bilanse gospodarstw domowych w USA.

Z tego powodu należy liczyć się z tym, że utrzymywanie się obecnie obserwowanych trendów może stanowić zagrożenie dla odbicia rynku nieruchomości i zwiększeniakonsumpcji w Stanach, a tym samym powrotu gospodarki światowej na ścieżkę wzrostu. Również z punktu widzenia Europy niektóre procesy zachodzące na rynkach finansowych są niekorzystne. Wprawdzie oddziaływanie wyższych cen ropy jest w Europie (ze względu na inną strukturę ceny paliw i umacnianie się euro) mniejsze, to jednak towarzyszący wzrostowi apetytu na ryzyko proces osłabiania się dolara (także wobec euro) ma negatywny wpływ na europejski eksport. Jest to szczególnie istotne dla gospodarki niemieckiej, która jest największym na świecie eksporterem towarów.

[i]Andrzej Halesiak - dyrektor Departamentu Analiz Ekonomicznych Banku BPH[/i]