[b]Rz: Czy dostał pan jakieś propozycje z Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa lub z rządu dotyczące zmian w akcjonariacie spółki EuRoPol Gaz (właściciela polskiego odcinka rurociągu Jamał), a dokładnie usunięcia z niego Gas-Tradingu?[/b][wyimek]Budowałem gazociąg jamalski. Mnie Rosjanie zapewniali o dochodach dla Polski, o statusie Polski jako państwa tranzytowego [/wyimek]
[b]Aleksander Gudzowaty:[/b] Na daną chwilę nie było żadnych propozycji. Natomiast był tylko pewien rodzaj groźby prezesa PGNiG, w jego wywiadzie. Ponoć powiedział, że jak się dobrowolnie nie zgodzimy, to będzie to dłużej trwało, ale nas siłą wyrzucą z EuRoPol Gazu. My takiej formy w ogóle nie przyjmujemy do negocjacji. To świadczy o braku kultury. Ale muszę zwrócić pana uwagę, że tu nie chodzi w tej chwili o samego pana Gudzowatego czy Bartimpex, a o interes gospodarki narodowej w kilku aspektach.
[b]Mógłby pan mówić konkretniej? W jakich aspektach?[/b]
Pierwszy jest taki, że rząd, Waldemar Pawlak czy Donald Tusk nie są uprawnieni i nie mają prawa w wolnej gospodarce interweniować pomiędzy przedsiębiorstwami. Swoim autorytetem i jakąś tam mafijną agresją, bo to narusza święte prawo Unii Europejskiej. Druga rzecz, ci panowie w ogóle nie mają pojęcia o prawie. Jak im się wydaje, że można tak łatwo wyrzucić Gas-Trading, to nie jest to takie proste i nie mają tu szans. Trzecia sprawa dotyczy tego, że nie zadają sobie pytania, dlaczego ta sytuacja ma taki kształt. Niech PGNiG ujawni, dlaczego i dla kogo blokowano budowę gazociągu Bernau – Szczecin. Od dziesięciu lat prowadzimy wprost wojnę, aby nam pozwolili wybudować 28 kilometrów gazociągu. Zachęciliśmy do projektu Niemców, teraz Niemcy są przeciwko. I nikt nam nie pozwolił budować.
To zakończyło się tym, że pętla gazowa wokół Polski się zacieśniła. Teraz Rosjanie korzystają z tego faktu i stosują dyktat gospodarczy i polityczny. Ja oczywiście nie dziwię się Rosjanom, bo oni zawsze tacy byli, bardzo imperialistyczni. Budując gazociąg jamalski i tworząc EuRoPol Gaz, mówiliśmy, że tworzymy partnerskie przedsiębiorstwo. Okazało się, że to hasło starczyło tylko na dziesięć lat. Dla mnie nie ulega wątpliwości, że za chwilę będzie podjęta próba wykupienia PGNiG na giełdzie, bo już kupują akcje pracownicze.