Potężnemu Alessandrowi Profumo zaszkodzili inwestorzy z Libii. Jeden z nich, The Libyan Investment Authority, zwiększył w sierpniu swoje zaangażowanie w UniCredit z 2,1 proc. do 2,6 proc.
To rozsierdziło przewodniczącego rady nadzorczej banku Dietera Rampla oraz włoskie fundacje, które są znaczącymi akcjonariuszami banku. Nie wiedzieli oni, że Libijczycy zamierzają dokupować akcji UniCredit. The Libyan Investment Authority wraz z Central Bank of Libya mają ponad 7 proc. akcji największego włoskiego banku.
[srodtytul]Zbyt samodzielny[/srodtytul]
- Profumo powinien był poinformować innych akcjonariuszy o intencjach libijskich inwestorów. Grał sam. Teraz zarząd musi się zastanowić nad jego zachowaniem – mówił w poniedziałek Flavio Tosi, burmistrz Werony. To miasto jest największym akcjonariuszem w Fundacji Cariverona, która jest czwartym największym inwestorem w UniCredit.
– To jest bitwa między Profumo a fundacjami, które zarzucają prezesowi, że zarządza grupą samodzielnie, bez ich udziału – uważa Wolfram Mrowetz z mediolańskiej firmy Alisei SIM. – Boją się, że wejście libijskich inwestorów spowoduje utratę przez nich władzy.