Andrzej Massel (ur. 1965 r.) oficjalnie stanowisko wiceministra infrastruktury odpowiedzialnego za transport ma objąć 28 grudnia. Zastąpi na nim prof. Juliusza Engelhardta zdymisjonowanego w związku z kolejowym bałaganem, który miał miejsce po wprowadzeniu nowego rozkładu jazdy 12 grudnia. Informując we wtorek o odwołaniu Engelhardta, premier powiedział, że nowym wiceministrem powinien zostać fachowiec z zewnątrz. Pierwszym jego zadaniem ma być opanowanie sytuacji i wskazanie, zgodnie z oczekiwaniami Donalda Tuska, szefów spółek PKP winnych powstania chaosu.
– To ostatnie może być dla niego problemem. Jest przemiłym człowiekiem o zbyt wielkim sercu, by kogoś skrzywdzić, a usunięcie ze stanowiska może być taką krzywdą – mówi Adrian Furgalski, ekspert do spraw transportu.
Nowy minister określany jest jako człowiek bardzo sympatyczny, ale zbyt miękki jak na świat wielkiej polityki. – Ma olbrzymią merytoryczną wiedzę, ale to nowicjusz w świecie polityki i świata urzędniczego – mówi Janusz Piechociński (PLS), wiceprzewodniczący Sejmowej Komisji Infrastruktury. – Niewiele jest w kraju osób, które znają równie dobrze tematykę budowy torów. Jest naukowcem przyzwyczajonym do spokojnego Instytutu Kolejnictwa. Machina urzędnicza przeraża na początku każdego, kto nie miał z nią do czynienia. Teraz będzie musiał ogarnąć działanie całego rynku. Jednym z pierwszych jego zadań będzie – wraz z Urzędem Transportu Kolejowego – mediacja pomiędzy skłóconymi przewoźnikami kolejowymi – podsumowuje Furgalski.
Andrzej Massel jest absolwentem Politechniki Gdańskiej, na której ukończył Wydział Budownictwa Lądowego. W 1997 r. roku obronił doktorat na tej uczelni (budownictwo, specjalność drogi kolejowe).
Z Instytutem Kolejnictwa (wcześniejsza nazwa Centrum Naukowo-Techniczne Kolejnictwa) jest związany od 1990 r. Od 2005 r. pełnił funkcję zastępcy dyrektora ds. studiów i projektów badawczych.