Karanie za insider trading

Komisja Europejska chce ujednolicenia w Unii zasad ścigania za insider trading i manipulacje na rynku. Eksperci mają wątpliwości

Publikacja: 26.01.2012 04:46

Karanie za insider trading

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek Rys Ryszard Waniek

Swoje pomysły KE zawarła w dwóch dokumentach – dyrektywie i rozporządzeniu. Jeśli wejdą w życie, państwa UE będą musiały w identyczny sposób kwalifikować niektóre rodzaje zachowań rynkowych i uznać je za przestępstwa na gruncie prawa karnego. Chodzi głównie o wykorzystywanie przy zawieraniu transakcji informacji, które – gdyby zostały ujawnione – wpłynęłyby na zachowania inwestorów lub wycenę aktywów. Nowe przepisy dotyczyć mają zarówno rynków regulowanych, jak i obrotu pozagiełdowego.

Karane ma być też „przekazywanie fałszywych lub wprowadzających w błąd sygnałów" o popycie, podaży lub cenach instrumentów finansowych i „kształtowanie cen" na sztucznym poziomie. Komisji zależy, by nieuczciwy gracz mógł spodziewać się sankcji karnych w każdym kraju UE. Tylko w ten sposób zdaniem Brukseli można uniknąć przenoszenia przestępczych procederów do krajów, w których prawo jest najbardziej liberalne.

Problem w tym, że dla części ekspertów różnice w surowości przepisów to argument niewystarczający, by uzasadnić zamiar ich harmonizacji. Analitycy z niemieckiego Centrum für Europäische Politik (CEP) zwracają uwagę, że Unia ma co prawda kompetencje w zakresie ujednolicania prawa karnego, ale może z nich skorzystać, gdy jest to niezbędne do zapewnienia skutecznej realizacji jej polityki. Czy tak jest w tym przypadku? CEP ma wątpliwości – w raporcie podkreśla, że ściganie osób wykorzystujących poufne informacje lub manipulujących rynkiem zależy w dużej mierze od aktywności krajowych organów. A skoro tak, nie można uznać harmonizacji za „jedyne obiecujące rozwiązanie, które pozostało".

CEP ma też poważne wątpliwości co do użytej terminologii. Komisja nie wyjaśnia, co dokładnie rozumie pod pojęciem „rozpowszechniania wprowadzających w błąd sygnałów" i „wykorzystywania fałszywych pretekstów". Inwestorzy mogą więc czuć się zaniepokojeni.

Pełna wersja analizy dostępna jest na stronie fundacji FOR

www.for.org.pl

OPINIA

dr Łukasz Chojniak, eksperta Forum Obywatelskiego Rozwoju

Dyrektywa w sprawie sankcji karnych za wykorzystywanie informacji poufnych i manipulacje na rynku stanowi, po części, odpowiedź na dostrzegalny od dłuższego czasu kryzys zaufania w obrocie gospodarczym.

Co do zasady, wszelkie normy o charakterze karnym, powinny być przyjmowane z ostrożnością. Prawo karne powinno mieć zastosowanie tylko tam, gdzie nie wystarczą inne rodzaje regulacji. Pamiętać jednak trzeba, że nadużycia na rynkach finansowych dotykają boleśnie bardzo często szerszą grupę ludzi niż tylko bezpośrednich inwestorów.

Mimo to, w chwili obecnej trudno jednak ocenić jaki będzie ostateczny skutek przyjętej dyrektywy, a zwłaszcza wskazana w niej karalność niektórych zachowań. Najistotniejszą kwestią będzie jednak właściwe wdrożenie dyrektywy, a więc w zgodzie z jedną z podstawowych zasad prawa karnego - jasności i jednoznaczności regulacji. W innym przypadku dyrektywa wyrządzi więcej szkody niż pożytku.

Swoje pomysły KE zawarła w dwóch dokumentach – dyrektywie i rozporządzeniu. Jeśli wejdą w życie, państwa UE będą musiały w identyczny sposób kwalifikować niektóre rodzaje zachowań rynkowych i uznać je za przestępstwa na gruncie prawa karnego. Chodzi głównie o wykorzystywanie przy zawieraniu transakcji informacji, które – gdyby zostały ujawnione – wpłynęłyby na zachowania inwestorów lub wycenę aktywów. Nowe przepisy dotyczyć mają zarówno rynków regulowanych, jak i obrotu pozagiełdowego.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Marta Postuła: Czy warto deregulować?
Opinie Ekonomiczne
Robert Gwiazdowski: Wybory prezydenckie w KGHM
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Qui pro quo, czyli awantura o składkę
Opinie Ekonomiczne
RPP tnie stopy. Adam Glapiński ruszył z pomocą Karolowi Nawrockiemu
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof A. Kowalczyk: Nie należało ciąć stóp przed wyborami
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem