Pożar, huragan, zalanie wskutek gwałtownych opadów deszczu – w wyniku takich zdarzeń może dojść nie tylko do zniszczenia majątku firmy, ale też do przerw w działalności. Przedsiębiorca musi wtedy ponosić koszty stałe (płace załogi, koszty energii, najmu czy leasingu), a z powodu szkody nie ma przychodów. Pojawiają się zatem straty.
– Takich zdarzeń jest bardzo dużo. Po zniszczeniach mienie trzeba odbudować i przywrócić do pełnych mocy produkcyjnych, a to trochę trwa – mówi Tomasz Szejnoch, dyrektor Biura Ubezpieczeń Korporacyjnych PTU. – Niedawno spłonął zakład z branży mięsnej. Szkoda łącznie z utratą zysku wyniosła kilkaset milionów złotych, a wypłacone odszkodowanie dotyczyło tylko odbudowy zniszczonego mienia; stanowiło ułamek całej straty. Co prawda tym razem chodzi o dużą firmę, ale proporcje między kwotą wypłaconą przez ubezpieczyciela a faktyczną szkodą w przypadku mniejszego podmiotu będą zbliżone, a konsekwencje nawet gorsze, bo dużemu zakładowi łatwiej jest się podnieść po stracie. Mały po prostu zniknie z rynku. Zostaną tylko długi.
– Najprostszym sposobem zabezpieczenia się przed ryzykiem wystąpienia przerw w działalności jest wykupienie odpowiedniego ubezpieczenia. Warunkiem zawarcia takiej umowy jest ubezpieczenie majątku służącego do prowadzenia działalności – twierdzi Jacek Chojnacki, menedżer ds. ubezpieczeń podmiotów gospodarczych w Concordia Ubezpieczenia.
Dla kogo polisa
O zabezpieczeniu powinien pomyśleć właściwie każdy, kto prowadzi działalność gospodarczą. Należy oczywiście odpowiednio dobrać jego zakres, sumę ubezpieczenia i okres odszkodowawczy, tak aby zapewnić firmie pełną ochronę.
Dzięki polisie w okresie odszkodowawczym (jest to czas, kiedy firma była zmuszona zaprzestać działalności) ubezpieczyciel ponosi koszty utrzymania przedsiębiorstwa i wypłaca rekompensatę niewypracowanych w tym okresie zysków, o ile zostały ujęte w sumie ubezpieczenia. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, to po odbudowie mienia zakład może wznowić produkcję, bo dzięki ubezpieczeniu nie odczuwa dotkliwie strat.