Jak zarejestrować w Internecie spółkę z o.o.

Internetowa rejestracja spółki w praktyce może potrwać nieco dłużej niż 24 godziny, ale można jej dokonać, nie odchodząc od komputera

Publikacja: 13.02.2012 03:57

Rejestracja przypomina założenie konta na innych portalach internetowych. Nie wymagany jest przy tym tzw. certyfikowany podpis elektroniczny. Wystarczy wejść na stronę internetową Ministerstwa Sprawiedliwości: www.ms.gov.pl, na której po prawej stronie zobaczymy zakładkę: rejestracja spółki w 24h. Po kliknięciu w nią otwiera się portal rejestracyjny S24. Ma on też bezpośredni adres: www.ems.ms.gov.pl, na którym ukazują się dwie zakładki: „Moje konto" i „Krajowy rejestr sądowy", ale też zakładka „Pomoc", z dość dokładnym opisem procedury rejestracyjnej.

Żeby skorzystać z tej procedury, trzeba się zarejestrować, czyli mieć w tym systemie konto. To wymaga podania takich danych jak: imiona, nazwisko, data urodzenia, adres e-mail, PESEL, NIP, numer dokumentu tożsamości (dowód osobisty, tymczasowy dowód, karta stałego bądź czasowego pobytu). Pisaliśmy wcześniej w „Rz", że cudzoziemcy niemający PESEL nie mogą z tej ścieżki skorzystać, muszą więc wcześniej się o niego postarać albo zostaje im tylko „papierowa" rejestracja.

Założenie konta zająć może dosłownie kilka minut, ale musi je mieć aktywne każdy podpisujący dokumenty S24, a więc wszyscy wspólnicy i członkowie zarządu.

Po złożeniu wniosku o rejestrację i wypełnieniu go przez osobę składającą wniosek, w którym wskazuje się m.in. sąd rejonowy (rejestrowy) właściwy dla siedziby spółki, system generuje dokumenty S24, które muszą być następnie podpisane: wniosek i załączniki przez członków zarządu, a umowa spółki – przez wspólników. Podpis polega na wskazaniu dokumentów do podpisu i podania loginu i hasła.

Skuteczne wypełnienie i podpisanie dokumentów S24 powoduje przekierowanie wnioskodawcy do systemu eCard, w którym może uiścić opłatę sądową od e-rejestracji (1000 złotych plus 21 złotych prowizji).

Po opłaceniu wniosek trafia do właściwego sądu (KRS), który, zwykle następnego dnia, przesyła wnioskodawcy na jego konto S24 informację o swej decyzji (rejestracji). Następnie wspólnicy mają siedem dni (od rejestracji spółki) na pokrycie kapitału zakładowego (tylko wkładami pieniężnymi, minimalny kapitał 5 tys. zł), a zarząd na złożenie w sądzie rejestrowym wzorów podpisów wszystkich jego członków, które to dokumenty należy sporządzić u notariusza (opłata 25 zł od jednej osoby). Dodajmy, że rejestrację S24 należy następnie zgłosić do urzędu skarbowego, systemu REGON czy do ZUS, co zajmuje jeszcze trochę czasu, nie ma tu bowiem żądanego jednego okienka.

– W sumie jest to jednak system czytelny i prosty w obsłudze – zapewnił „Rz" Jarosław Hruszowiec, założyciel bodaj pierwszej „internetowej" spółki. – Wniosek wypełniałem kilkakrotnie ze względu na zawieszanie się portalu, ale po ponownym zalogowaniu wstukane dane były już widoczne, więc mogłem kontynuować rejestrację.

Rejestracja przypomina założenie konta na innych portalach internetowych. Nie wymagany jest przy tym tzw. certyfikowany podpis elektroniczny. Wystarczy wejść na stronę internetową Ministerstwa Sprawiedliwości: www.ms.gov.pl, na której po prawej stronie zobaczymy zakładkę: rejestracja spółki w 24h. Po kliknięciu w nią otwiera się portal rejestracyjny S24. Ma on też bezpośredni adres: www.ems.ms.gov.pl, na którym ukazują się dwie zakładki: „Moje konto" i „Krajowy rejestr sądowy", ale też zakładka „Pomoc", z dość dokładnym opisem procedury rejestracyjnej.

Pozostało 81% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację