Odejście zaplanowane

Trzeba wiedzieć kiedy odejść. Od 23 lata kieruję bankiem, w roli menedżera jestem spełniony - mówi Bogusław Kott, prezes Millennium w rozmowie z Pawłem Jabłońskim

Publikacja: 10.04.2012 15:29

Odejście zaplanowane

Foto: Fotorzepa, Szymon Łaszewski Szymon Łaszewski

Jest Pan najdłużej urzędującym w Polsce prezesem banku. Od 23 lat ,kieruje pan instytucja,która najpierw nazywała się  Bank Inicjatyw Gospodarczych (BIG), potem BIG Bank Gdański a teraz Bank  Millenium. Czy to prawda, że chce Pan zrezygnować z tej funkcji. Czy może domagają się od Pana tego akcjonariusze?

Odbyłem wiele rozmów z przedstawicielami głównego akcjonariusza i zgodziliśmy się, że dobrze by było gdybym nadal pracował dla banku, ale moim miejscem pracy bedzie Rada Nadzorcza i jej komitety. Uzgodniliśmy, że przeprowadzenie tej zmiany wymagać będzie co najmniej roku. Na najbliższym WZA kandyduję do Rady Nadzorczej i mam nadzieje,że zostanę do niej wybrany , ale prace w niej zamierzam rozpocząć  1 lipca 2013 roku. Do tego czasu nadal będę pełnił  funkcję Prezesa Zarządu Banku.Sadzę,że to racjonalne i przejrzyste rozwiązanie.

Dlaczego Pan decyduje się odejść. Czy zmuszają Pana do tego akcjonariusze?

Trzeba wiedzieć kiedy odejść. Od  23 lata kieruję bankiem, w roli menedżera jestem spełniony.Uważam,że zaplanowanie  mojego odejścia to całkowicie naturalny i korzystny dla banku proces.

Jak będzie wyglądał proces rekrutacji Pańskiego następcy? Kto nim powinien zostać? Czy musi być Polakiem?

Zaplanowanie i przeprowadzenie tego procesu to odpowiedzialność Rady Radzorczej. Osobiście uważam, że w banku pracują osoby, które mają wystarczające kompetencje ,by nim kierować. Trzeba tylko dać im szanse, by to potwierdziły.  W taki niepewnych i ryzykownych czasach jak dziś, ważne jest, by bankiem kierowały osoby, które go znają.Mój następcą nie musi być Polakiem, ale ważne jest ,by znał polski rynek i ryzyka związane z jego funkcjonowaniem oraz dziłaniem banku w ramach polskiego systemu bankowego .Musi też miać  realną możliwość porozumiewania się wewnątrz banku, czyli znać język polski na poziomie umożliwiającym porozumiewanie się. Nie jestem zwolennikiem rewolucji tylko ewolucji. Chcę , by zmina kierownictwa przebiegała bezkonfliktowo.

Kiedy może się zacząć proces rekrutacji i jak długo to potrwa.

Myślę, że powinniśmy zacząć rozmawiać o tym jak zorganiazować ten proces niezwłocznie po najbliższym zgromadzeniu akcjonariuszy. Na jego sfinalizowanie i następnie  przekazanie wszystkich spraw związanych z bieżącym kierowaniem bankiem potrzeba  kilkanastu miesięcy. Jeżeli moim następcą będzie osoba już pracująca banku, cała operacja będzie znacznie łatwiejsza.

Czy szykują się inne zmiany we władzach banku?

To koniec kadencji Rady Nadzorczej wiec zostanie wybrany jej nowy skład.  A ta nowa rada wybierze zarząd. Ponieważ ostatnio u naszego inwestora strategicznego BCP, doszło do poważnych zmian w  strukturze zarządzania,  a w ich następstwie, także zmian personalnych,to na pewno będzie rzutować na skład władz naszego banku. Wejdą do nich nowi członkowie rady z ramienia BCP, w tym  nowy  prezes zarządu.

Z polskiej części składu rady, ze względu na wiek, nie będzie już kandydował Pan Ryszard Pośpieszalski,jeden z założycieli banku, który  zasiadał w radzie od jej początku. Na jego miejsce jest rekomendowany Pana Krzysztofa Kwiatkowskiego, prawnik, były minister sprawiedliwości. Pozostali członkowie nie powinni się zmienić.

Czy zostanie Pan przewodniczącym Rady Nadzorczej.

Myślę, że istotniejsze od tego jak się będzie nazywać moje stanowisko jest to, co będę robił. A myślę, że będę mógł wykorzystać swoje doświadczenie i kompetencje w sprawach związanych ze strategią rozwoju banku. Poszukiwaniem nowych możliwości jego rozwoju, pozycją na rynku, czyli  nie będzie to działalność związana z bieżącym działaniem banku, ale z myśleniem o jego perspektywach.

Przez te 23 lata zbudował Pan jeden z największych banków w Polsce. Co uznaje Pan za najistotniejsze osiągnięcia tych lat?

Licencje dostaliśmy w kwietniu 1989 roku, a działalność rozpoczęliśmy w lipcu tego samego roku. Zaczynaliśmy od zera. Musieliśmy być bardziej agresywni, mobilini i bardziej innowacyjni od konkurencji.  Myślę, że najważniejsze  było to ,że byliśmy pierwszym bankiem notowanym na giełdzie .Nasze akcje zaingerowały na parkiecie 13 sierpnia  1992 roku.  Ważne też  było, dla nas i całego systemu bankowego, wprowadzenie przez nas na rynek  pierwszej  karty płatniczej . Zupełną nowością było przejęcie przez nas bankrutującego Łódzkiego Banku Rozwoju. To było bardzo trudne zadanie, ale nauczyło nas wielu rzeczy,które przydały się  parę lat później, gdy łączyliśmy się się z Bankiem Gdańskim. I w końcu stworzenie nowoczesnej sieci placówek detalicznych pod marką Millennium.

To była rewolucja na runku bankowym.

A co było największą porażką ?

Najbardziej nieudanym przedsięwzięciem był udział, wspólnie z Eureko, w prywatyzacji PZU . Próba stworzenia wspólnej płaszczyzny rozwoju nie powiodła się. Zabrało to nam to zupełnie niepotrzebnie dużo energii i czasu. Dodatkowo efektem tej operacji była próba przejęcia nas przez Deutche Bank.

A  jaka dziś jest przyszłość przed bankiem. Należycie do grona największych  instytucji ale wszyscy eksperci podkreślają, że macie zbyt niską rentowność -  zwrot na kapitale.

Przeprowadziliśmy bardzo agresywny projekt zwiększenia udziału w rynku detalicznym, który sie udał. Dzięki przyspieszeniu w sprzedaży kart płatniczych i dewizowych kredytów hipoteczny szybko rozwinęliśmy działalność detaliczną. Niestety sytuacja dramatycznie się zmieniło na skutek światowego kryzysu. Pojawiło się duże ryzyko kursowe. Do dziś ogranicza ona nam efektywność, bo  kredyty hipoteczne we frankach są bardzo dobrze spłacane, ale mają relatywnie niską rentowność.

Jedynym lekarstwem na tą sytuację sytuacje jest rozwijanie sprzedaży innych produktów i zwiększenie ich  udziału w zysku bank. Dziś chcemy szczególnie rozwinąć usługi dla małych i  średnich przedsiębiorstw. Oczywiście tego się nie uda zrobić z roku na rok. Ale nasz udział w tym segmencie rośnie, mimo że od trzech lat nie bierzemy udziału w wielkich projektach kredytowych a koncentrujemy się na kredytowaniu małych firm.

Ale te nowe działalności chyba rozwijają się zbyt wolne. Wasze aktywa rosną wolniej niż przeciętnie w sektorze.

Uważam,że nie jest źle. Stosunkowo wolny wzrost aktywów to efekt tej dużej masy kredytów dewizowych, których wartość zmienia się wraz ze zmianami kursów. Jak złoty się umacnia to aktywa rosną wolniej.

A co będzie dalej? Przewiduje pan duże zmiany na rynku. Wejście Santandera i stworzenie przez niego trzeciego banku zmieni rynek?

Przestrzeń do konsolidacji jest niewielka, a zmiany jakie zachodzą są  efektem zmian za granicą. Żaden z banków obecnych na naszym rynku nie będzie raczej z niego wychodził,  jeżeli nie zmusi go do tego sytuacja na innych rynkach.

W przypadku Banku Millennium badano możliwość jego sprzedaży, ale w konsekwencji tej analizy w grudniu 2011 roku BCP stwierdził, ze nie zamierza nas sprzedać.To racjonalne podejście, bowiem dopóki BCP może pozyskiwać kapitał to nie ma potrzeby sprzedaży udziałów w Banku Millennium.

Uważam, że stworzenie przez hiszpański Santander trzeciego największego banku w kraju , nie wymusi na naszym rynku jakiś poważnych zmian.  Nie pojawi się nic takiego, co by radykalnie zmieniło poziom konkurencyjność a przestrzeń dla dalszej ekspansji banków pozostanie nadal otwarta.

Co będzie Pan robił, gdy po tych zmianach, będzie miał Pan więcej czasu dla siebie?

Rozpocząłem studia doktoranckie w Warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych. Będę mógł poświęcić więcej czasu fotografii, która jest moją pasją. Chce osiągnąć w niej artystyczny poziom (śmiech).

Jest Pan najdłużej urzędującym w Polsce prezesem banku. Od 23 lat ,kieruje pan instytucja,która najpierw nazywała się  Bank Inicjatyw Gospodarczych (BIG), potem BIG Bank Gdański a teraz Bank  Millenium. Czy to prawda, że chce Pan zrezygnować z tej funkcji. Czy może domagają się od Pana tego akcjonariusze?

Odbyłem wiele rozmów z przedstawicielami głównego akcjonariusza i zgodziliśmy się, że dobrze by było gdybym nadal pracował dla banku, ale moim miejscem pracy bedzie Rada Nadzorcza i jej komitety. Uzgodniliśmy, że przeprowadzenie tej zmiany wymagać będzie co najmniej roku. Na najbliższym WZA kandyduję do Rady Nadzorczej i mam nadzieje,że zostanę do niej wybrany , ale prace w niej zamierzam rozpocząć  1 lipca 2013 roku. Do tego czasu nadal będę pełnił  funkcję Prezesa Zarządu Banku.Sadzę,że to racjonalne i przejrzyste rozwiązanie.

Pozostało 89% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację