Jednym z trzech najważniejszych problemów blokujących rozwój małych i średnich firm, obok konkurencji i biurokracji, są zatory płatnicze. Wyraźnie widać, że nieterminowe płatności to dziś codzienność, a nie incydent .
Aż ośmiu z dziesięciu przedsiębiorców uczestniczących w badaniu Integral Collections przyznało, że w ostatnich sześciu miesiącach miało kłopoty z nieterminową zapłatą od swoich kontrahentów. W porównaniu z podobnym badaniem sprzed roku liczba ta wzrosła aż o 17 proc. (z 70 do 82 proc.).
Zatory płatnicze to efekt trudnej sytuacji w wielu branżach. Przedsiębiorcy za wszelką cenę próbują utrzymać się na rynku. Konkurencja staje się coraz ostrzejsza. Gdy dany rynek przestaje rosnąć, firmy walczą o tych samych klientów. W rywalizacji tej wykorzystują m.in. wydłużone terminy płatności. W ten sposób udzielają odbiorcom swoich towarów bezpłatnego kredytu, ale czekając dłużej na pieniądze jednocześnie nie płacą swoim dostawcom. Ci z kolei obawiając się utraty rynku zbytu nie upominają się o swoje należności.
I tak tworzy się zator.
30 dni po terminie to nie problem
Przedsiębiorcy dość liberalnie podchodzą do utrzymywania terminów płatności przez swoich klientów. Prawie 60 proc. respondentów biorących udział w badaniu Integral Collections stwierdziło, że opóźnienie do 30 dni po terminie płatności nie stanowi problemu.