Prawdziwi znawcy twierdzą jednak, że rzeczywistość przerasta wyobraźnię autorów popularnych czytadeł. Na przykład dziwne zachowanie rynku ropy po 13 września br. Tego dnia Ben Bernanke, szef Rezerwy Federalnej, ogłosił następną rundę stymulowania gospodarki amerykańskiej „łatwym pieniądzem", czyli zapowiedział drukowanie kolejnych dziesiątków miliardów dolarów. Jego śladem podążyły Bank Japonii, Europejski Bank Centralny i Bank Anglii.

Według elementarnej teorii ekonomii taki obfity strumień taniego pieniądza powinien doprowadzić do wzrostu cen surowców, zwłaszcza takich, dla których pieniądzem transakcyjnym jest dolar. Początkowo zachowanie rynku ropy potwierdziło teorię: ceny ropy wzrosły. W poniedziałek, 17 września cena ukształtowała się na poziomie 116 dolarów za baryłkę w Londynie, a około 100 dolarów w Nowym Jorku. Jednak w ten sam poniedziałek – wbrew wszelkim oczekiwaniom ekonomistów i analityków – przed samym zamknięciem notowań na rynku w Londynie pojawiły się oferty sprzedaży olbrzymiej ilości surowca (wycenianej na blisko 1,5 miliarda dolarów) i ceny gwałtownie spadły: niemal o 5 dolarów za baryłkę. Wkrótce zaczęły znów się piąć. Czy dojdzie więc do kolejnych podobnych interwencji na rynku ropy naftowej?

Trudno to wszystko wyjaśnić na gruncie teorii ekonomii. Niewątpliwie mamy do czynienia z zakłóceniami działania rynków i z zachowaniami, których motywacje wykraczają poza kanony racjonalności ekonomicznej. Bo zarówno luzowanie polityki pieniężnej w celu pobudzenia koniunktury, jak i interwencja jakiegoś potężnego gracza lub graczy na rynku ropy wpisują się w logikę działań politycznych uzasadnianych obawą przed społeczno-politycznymi skutkami bezrobocia i inflacji w rozwiniętych krajach Zachodu, a przede wszystkim w USA w okresie przedwyborczym. Wskazują na to najbardziej prawdopodobni sprawcy zamieszania na rynkach ropy: rząd USA, uruchamiający swoje rezerwy, i jego sojusznik, Arabia Saudyjska.

Otwarte pozostają pytania: czy obniżając ceny ropy, uzyskano przestrzeń dla bezinflacyjnego wzrostu, która pozwoliłaby skuteczniej niż dotąd zadziałać kolejnym pakietom stymulacyjnym, i jak trwały będzie uzyskany efekt.

Andrzej K. Koźmiński, prezydent Akademii Leona Koźmińskiego