Włosi mają wybitnych ekonomistów. Mario Monti i Mario Draghi zrobili wiele, aby zażegnać kryzys w Europie. U naszych zachodnich sąsiadów Draghi nazywany jest nawet najbardziej niemieckim z Włochów. O ile jednak Draghi może w swoim fotelu czuć się komfortowo, o pozycji Montiego decydują wyborcy. Właśnie zdecydowali, iż zamiast profesora ekonomii wolą komika Grillo i skandalistę Berlusconiego.
Od czasu kiedy Draghi zastąpił Jean Claude Tricheta, a Monti Berlusconiego, postrzeganie sytuacji w Europie przez rynki finansowe zmieniło się diametralnie. Ten pierwszy wykazał się znacznie większą elastycznością w prowadzeniu polityki pieniężnej niż jego poprzednik. Z kolei Mario Monti faktycznie zabrał się do ograniczania deficytu, jednocześnie obiecując reformy, które miały przywrócić konkurencyjność włoskiej gospodarce. Rynki mu uwierzyły, dzięki czemu Włochy nadal są w stanie finansować swój gigantyczny dług.
Po wyborach perspektywy te nie wyglądają już tak dobrze. Nie ma szans na jakąkolwiek koalicję, nie mówiąc już o rządzie, który kontynuowałby misję Montiego. Co więcej, włoskie prawo zabrania prezydentowi rozpisania nowych wyborów w ostatnich sześciu miesiącach kadencji. Włosi muszą zatem poczekać na nowego prezydenta, którego wybierze obecny parlament wraz z przedstawicielami regionów. Dopiero ten rozpisze nowe wybory. Przez kilka kolejnych miesięcy w Rzymie będziemy mieć zatem rząd mniejszościowy, którego główną misją będzie zmiana prawa wyborczego, tak aby zwycięska partia otrzymywała większość w obydwu izbach parlamentu. Jest zatem szansa, iż jesienią Włosi będą mieć rząd większościowy. Ta szansa jest jednocześnie zagrożeniem, iż rząd ten zostanie stworzony przez Berlusconiego lub Grillo, którzy odnieśli ogromny sukces na fali populistycznych kampanii wyborczych.
Rozdanie we włoskiej polityce powinno być sygnałem ostrzegawczym dla rynków finansowych. Warto przypomnieć, iż niewiele brakowało, aby bardzo podobny scenariusz rozegrał się w czerwcu ubiegłego roku w Grecji, gdzie populistyczna Syriza była bardzo bliska przejęcia władzy. Po powtórzonych wyborach rynek złapał oddech, ale ostatnie wydarzenia we Włoszech przypominają, iż ryzyko odrzucenia reform przez społeczeństwo jest nadal bardzo duże.
Przemysław Kwiecień, główny ekonomista X-Trade Brokers DM