Czyli wszystko zależy od ambicji założyciela?
Nie wystarczy płomień zapału płonący tylko w założycielu. Musi on też umieć rozniecić go w całym zespole. Picasso mógł zostać malarzem światowej sławy jako pojedyncza osoba. W przypadku firm to niemożliwe. Przedsiębiorca może osiągnąć czołową pozycję w świecie, jeśli będzie w stanie zainspirować i zmobilizować do działania innych, by jako zespół dążyli do ambitnego celu. Więc najpierw ambicja, a potem koncentracja na tym, co naprawdę lubisz robić, w czym jesteś najlepszy. Ja sam zakładając firmę, wykorzystałem strategię „tajemniczych mistrzów". Wiedziałem sporo o zarządzaniu cenami, wiele lat zajmowałem się tym obszarem, prowadząc badania na uczelni. Dlatego też skoncentrowaliśmy się na doradztwie w strategii cenowej. Gdybyśmy zaczęli działać jako ogólni konsultanci strategiczni, jak McKinsey czy BCG, dziś bylibyśmy nikim. A tak zatrudniamy 700 osób i mamy 27 biur na świecie. W skali Niemiec zarządzanie cenami to niewielki rynek, więc musieliśmy iść w świat. Koncentracja w niszy sprawia, że rynek jest mały, ale dzięki globalnej skali działania staje się duży.
Jednak wiele firm tej skali nie daje rady osiągnąć. Co jest jeszcze potrzebne?
To także kwestia innowacji, najlepszej jakości. Nie znam rynkowego lidera, który przez dłuższy czas utrzymał pozycję, ograniczając się do naśladownictwa. Przy czym rodzajem innowacji jest też znalezienie sposobu na obniżenie kosztów produkcji przy utrzymaniu wysokiej jakości. To równie ważne jak opracowanie nowatorskiego produktu technologicznego. Wtedy można zacząć powiększać swój rynek poprzez wyjście za granicę.
Jak to robić?
Trzeba, podobnie jak w kraju, pamiętać o bliskim kontakcie z konsumentami. „Tajemniczy mistrzowie" zazwyczaj zdobywają globalny zasięg, otwierając za granicą swe przedstawicielstwa, spółki córki. Nie korzystają z pośrednictwa dużych dystrybutorów, importerów. Wyróżniają się też wysokimi kwalifikacjami pracowników i niską rotacją ludzi. To naturalne połączenie, gdyż mając wykwalifikowanych pracowników, firmy muszą dbać, by ich utrzymać. Stabilne są też zarządy. Prezes kieruje tam firmą średnio 20 lat, podczas gdy w niemieckich korporacjach utrzymuje się przez 6,1 lat.