Sałatka rosyjsko-francuska

Jedyny rosyjski poważny inwestor w Polsce połączył siły z francuską siecią. Wyszła im stacja sklepowa albo sklep stacyjny.

Publikacja: 26.10.2013 06:59

Sałatka rosyjsko-francuska

Foto: Fotorzepa, Krzysztof Skłodkowski Krzysztof Skłodkowski

Łukoil od dawna nie przypomina innych rosyjskich gigantów surowcowych. Śmiało inwestuje za granicą, nawet w nielubianej przez rosyjski biznes Polsce; jest jedynym wśród wielkich w Rosji, którego większość akcji ma mniejszość; prezes Wagit Alekpierow, choć posiada ponad 20 proc. koncernu, nie epatuje bogactwem; nie kupuje klubów zagranicznych kopaczy piłki; nie bawi się w polityka. W kryzysie kupował i to za własne pieniądze, akcje Łukoil, by udowodnić innym, że w nie wierzy.

Teraz Łukoil połączył siły z Carrefour Polska i tworzy w naszym kraju nowy rodzaj oferty. Jest to stacja paliw ze sklepem, w którym nie tylko można kupić płyn do odmrażania zamków w autach czy zjeść hot doga, ale też zrobić normalne sklepowe zakupy: świeże warzywa, pieczywo, owoce, nabiał, wędliny. Do tego napoje i inne towary w zgrzewkach, które mając auto pod sklepem łatwo załadować.

Jest to więc połączenie sklepu osiedlowego z paletowym dyskontem i stacją benzynową. Do tego czynne całą dobę. Zastanawiam się, jakie w takim konglomeracie obowiązują ceny? W dyskontach - wiadomo, są niższe; ale w sklepach na stacjach paliw ceny są dużo wyższe aniżeli w osiedlowych sklepach. I zawsze się zastanawiałam, dlaczego znajdują się tacy, którzy przy okazji zatankowania auta, kupują droższy sok, piwo, czekoladę czy lody.

Bo są pod ręką, więc machamy tą ręką na złotego różnicy i kupujemy. Widocznie tak to działa i Łukoil z Carrefurem postanowili takie myślenie wykorzystać. Sklepów mają już 22 w Polsce i zapowiada się, że będzie więcej. A to nowe miejsca pracy i nowe wyzwanie rzucone konkurencji.

Nie byłam jeszcze na takiej stacji-sklepie więc nie wiem czy nabiał jest tam rzeczywiście świeży, a warzywa i owoce z polskich ogrodów i sadów. Jak smakują i czy warto je kupować, ocenią i zweryfikują  klienci.

Jednak nie zdziwię się, gdy w niedalekiej przyszłości będziemy robić zakupy jadąc wolno wśród półek z produktami, zatankowanym przy wejściu autem; a wskazane towary będą same wskakiwać do otwartego bagażnika...

Łukoil od dawna nie przypomina innych rosyjskich gigantów surowcowych. Śmiało inwestuje za granicą, nawet w nielubianej przez rosyjski biznes Polsce; jest jedynym wśród wielkich w Rosji, którego większość akcji ma mniejszość; prezes Wagit Alekpierow, choć posiada ponad 20 proc. koncernu, nie epatuje bogactwem; nie kupuje klubów zagranicznych kopaczy piłki; nie bawi się w polityka. W kryzysie kupował i to za własne pieniądze, akcje Łukoil, by udowodnić innym, że w nie wierzy.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację