Tajemnica sukcesu Apple i Amazona

Powstanie cyfrowych platform sprzedażowych zmienia sposób działania przedsiębiorstw we wszystkich branżach. Nikt nie może spać spokojnie.

Publikacja: 21.04.2015 21:00

Tajemnica sukcesu Apple i Amazona

Foto: Fotorzepa/Darek Golik

Liczby mówią właściwie wszystko. Grupa kapitałowa Apple ponownie odnotowała rekordowe zyski, które katapultowały kapitalizację giełdową spółki na ponad 700 mld dolarów, czyniąc z niej najbardziej wartościową firmę na świecie. Dom sprzedaży internetowej Amazon po zaprezentowaniu swoich wyników za 2014 r. osiągnął wycenę przekraczającą 140 mld dolarów, co też oznacza absolutną światową czołówkę. Niedawno inwestorzy wycenili młodą firmę oferującą usługi przewozu osób Uber na ponad 40 mld dolarów.

Wspólny mianownik

Wszystkie trzy firmy zajmują się różnymi dziedzinami działalności, ale tajemnica sukcesu ich modeli biznesowych jest wspólna: wszystkie organizują cyfrowe platformy biznesowe i udostępniają je klientom.

I tak Uber organizuje na swojej aplikacji kierowców prywatnych samochodów i kojarzy ich z klientami. Apple sprzedaje dziesiątki milionów iPhone'ów, które klienci kochają z powodu oferowanych wielu aplikacji, a te z kolei są wymyślane i dostarczane przez firmy zewnętrzne. Smartfon stanowi zatem platformę, na której spotykają się użytkownicy i producenci aplikacji.

Podobny model działania przyjął Amazon. Na swoich cyfrowych platformach sprzedażowych kojarzy producentów i klientów zainteresowanych zakupem towarów, które ci pierwsi oferują. Google czy Facebook też nie są niczym innym jak platformą sprzedażowo-zakupową na lukratywnym rynku informacyjno-medialnym.

Diagnoza sprzed lat

Znaczenie platform sprzedażowych zostało zauważone i zdiagnozowane dawno temu. Już w 1937 roku brytyjski laureat Nagrody Nobla z mikroekonomii Ronald Coase w artykule „Natura przedsiębiorstwa" uzasadniał powstanie firm kosztami transakcyjnymi. Gdyby wynaleziono, budowano i sprzedawano za każdym razem ad hoc takie towary jak samochód czy lodówka, koszty transakcyjne byłyby horrendalnie wysokie i najprawdopodobniej nie uzasadniałyby wprowadzenia tych produktów na rynek. Przedsiębiorstwo zatrudniające w jednym miejscu inżynierów, sprzedawców i producentów drastycznie zmniejsza powyższe koszty, co uzasadnia jego istnienie.

Odkrycie Coase'a ma prawie 80 lat. Takie wynalazki jak internet, cloudcomputing czy sieci społecznościowe przyczyniły się do gigantycznego obniżenia kosztów transakcyjnych. Uber jest w stanie wykreować w krótkim czasie globalny rynek o wielomiliardowej wartości, a jego szef nie musi przy tym ani razu siadać za kierownicą.

Powstanie cyfrowych platform nie tylko kreuje miliardowe wyceny rynkowe, lecz przede wszystkim zmienia wizerunek i sposób funkcjonowania przedsiębiorstw we wszystkich tych sektorach i branżach, które dotychczas nie miały wiele wspólnego z internetem.

Przykład badań i rozwoju: gigant chemiczny Dupont i koncern FMG Procter & Gamble rozwijały dotychczas swoje nowe produkty wyłącznie wewnętrznie. Koszty takiego modelu R&D były jednak zbyt duże, ich efektywność niewielka, a liczba nowych przełomowych pomysłów znikoma.

Dzisiaj te dwie grupy stawiają na platformy innowacyjne. Wynalazcy lub małe firmy mogą się zgłaszać ze swoimi pomysłami na zdefiniowane platformy innowacyjności.

Google kontra samochodowi giganci

Inny przykład: przemysł samochodowy. Nawet liderzy branży – niemieckie koncerny samochodowe BMW, VW czy Daimler – nie mogą spać spokojnie, gdyż nie chodzi tylko o to, by wymyślać nowinki techniczne. Wygląda na to, że powstawać będą nowe platformy mobilne, nieopanowane przez Mercedesa et consortes. Do gry włączył się np. Google, który postanowił skonstruować flotę 150 „samoprowadzących się" aut. I to tylko przy pomocy i wsparciu poddostawców!

Na celowniku energetyka i banki

Podobnie jak muzyka, książki czy taksówki również auta mogą w ten sposób stać się tanim, wymienialnym dobrem trwałego użytku, a biznes samochodowy nie będzie napędzany przez producentów aut, tylko przez operatorów platform.

Zmiany modeli biznesowych widoczne są praktycznie wszędzie. Grupy energetyczne stoją przed wyzwaniem przeorientowania się z producenta energii w kierunku organizatora zdecentralizowanego wytwarzania energii.

Panele słoneczne na dachach budynków, wiatraki w ogrodach przydomowych czy małe biogazownie zakładów rolno-spożywczych – to wszystko wymaga platform, o które troszczą się multiinwestorzy, tacy jak np. Elon Musk ze swoją firmą Solar City.

Spać spokojnie nie mogą zwłaszcza banki. Pojawienie się nieobecnego dotychczas w świecie finansów integratora, który potraktuje bank jako platformę rozliczeniową dla wielu innych produktów, które już dostarcza dla gospodarstw domowych i przedsiębiorstw, to tylko kwestia czasu.

Rozwój nowych technologii (Polska jest akurat w tej dziedzinie europejskim pionierem) i mobilnych kanałów dystrybucji usług bankowych doprowadzi w najbliższym czasie do drastycznego spadku kosztów jednostkowych, które zdewastują tradycyjne modele bankowości komercyjnej.

Idealne pole doświadczalne dla nowego zredefiniowanego modelu bankowości detalicznej wydaje się stanowić w Polsce grupa kapitałowa Zygmunta Solorza, dysponująca kilkunastomilionową bazą klientów. Integracja różnych usług poprzez finansową platformę rozliczeniową pomogłoby rozszerzyć pozycję grupy w tworzeniu łańcucha wartości, co, jak wiemy, poza niedokapitalizowaniem jest główną bolączką naszej gospodarki.

Dlatego też dzisiaj bardziej niż kiedykolwiek nabiera wagi teza Ronalda Coase'a. Jeśli żyjemy w czasach, kiedy koszty transakcyjne rozmywają się w kierunku nieistotności, wymuszane są też zmiany klasycznych modeli biznesowych.

Autor jest wiceprezydentem Pracodawców RP. Był prezesem Polimeksu-Mostostalu i banków komercyjnych

Opinie Ekonomiczne
Maciej Miłosz: Z pustego i generał nie naleje
Opinie Ekonomiczne
Polscy emeryci wracają do pracy
Opinie Ekonomiczne
Żeby się chciało pracować, tak jak się nie chce
Opinie Ekonomiczne
Paweł Rożyński: Jak przekuć polskie innowacje na pieniądze
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Opinie Ekonomiczne
Dlaczego warto pomagać innym, czyli czego zabrakło w exposé ministra Sikorskiego
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne