Rz: W czwartek do Warszawy przyjeżdża Andrus Ansip, komisarz ds. jednolitego rynku cyfrowego. Zaprezentuje nową strategię budowy Jednolitego Rynku Cyfrowego. Jak rząd zapatruje się na jej założenia?
Polska jest pierwszym krajem w UE, w którym przedstawione zostaną założenia strategii. Zostaliśmy docenieni. Polska jest aktywnym uczestnikiem debaty na temat Jednolitego Rynku Cyfrowego. W I kw. 2015 r. zaprezentowaliśmy na forum unijnym listę naszych priorytetów cyfrowych, którymi – naszym zdaniem – powinna zająć się KE, jeśli Europa ma być silna cyfrowo. Celem takiego uprzedzającego działania było wpływanie na to, co zaprezentuje KE. Chodzi o to, by strategia JRC uwzględniała obszary ważne z punktu widzenia Polski.
I uwzględnia?
Obecnie analizujemy treść strategii. Wiele naszych argumentów wpisywało się w dokument ostateczny KE. Proszę pamiętać, że jest on dokumentem ogólnym, w ślad za którym dopiero musi iść legislacja. Diabeł zawsze tkwi w szczegółach. Nie powinno być tak, aby na przeszkodzie europejskiej szansie rozwojowej, jaką jest Jednolity Rynek Cyfrowy, stanęły nadmierne regulacje, rozbudowane obciążenia finansowe i biurokratyczne wymogi. Tworzone przez nas rozwiązania i mechanizmy muszą być wystarczająco elastyczne, aby przetrwały próbę błyskawicznych zmian zachodzących w realiach cyfrowych. Niewątpliwie w komunikacie Komisji po przyjęciu strategii JRC jest kilka punktów, co do których musimy przeprowadzić dodatkowe analizy.
O jakie punkty chodzi?