Zrób to sam – dla siebie i dla innych

Nie tak dawno narzekaliśmy, że z centrów dużych miast znikają wypchnięte wysokimi czynszami sklepy i bary, a ich miejsce zajmują oddziały banków i apteki.

Publikacja: 18.06.2015 22:00

Anita Błaszczak

Anita Błaszczak

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała

W Warszawie flagowym przykładem tego trendu był żoliborski plac Wilsona, który wieczorami i w weekendy stawał się mało przyjaznym pustkowiem. To już jednak historia. Teraz tym, co znika z ulic, są apteki (efekt zmian w przepisach) i placówki banków (efekt rozwoju internetu i cięć kosztów w finansach). Ich miejsce przejmują restauracje, kawiarnie i cukiernie – z kucharzami i kelnerami, którzy przygotują wybraną kawę i przyniosą do stolika.

Jeszcze nie dotarł tutaj kolejny trend, gdy to konsument przy okazji albo po godzinach staje się pracownikiem biznesu usługowego. Co prawda ludzie dorabiający sobie przewozami „na łebka" czy wynajmujący pokoje letnikom to nic nowego, ale dopiero rozwój nowych technologii, a zwłaszcza mobilnego internetu, sprawił, że stali się częścią dużego, wycenianego na miliardy dolarów biznesu. Można to uznać za kolejny etap rozwoju rynku po samoobsłudze, na której bazują bary fast food i bankowość internetowa, choć nie zawsze – jak pokazują badania Deloitte – dzieje się to z pełną akceptacją klientów.

Odbierz 20 zł zniżki - wybierz Płatności Powtarzalne

Czytaj o tym, co dla Ciebie ważne. Sprawdzaj z nami, jak zmienia się świat i co dzieje się w kraju. Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia, historia i psychologia w jednym miejscu
Opinie Ekonomiczne
Hubert A. Janiszewski: Dlaczego w Sejmie widać puste ławki
Opinie Ekonomiczne
Jak rozwiązać problem jawności wynagrodzeń? Odpowiedź można znaleźć w... Biblii
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Następne cięcie stóp procentowych najwcześniej we wrześniu?
Opinie Ekonomiczne
Pensje Polaków dogoniły zarobki Brytyjczyków. O czym to świadczy?
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: To nie są wybory prezydenckie