Eugeniusz Smolar: Bidenomika USA niesie wyzwania

Nowa polityka przemysłowa i handlowa USA za prezydentury Joe Bidena, nazwana „bidenomiką”, niesie dla Europy zarówno poważne wyzwania, jak i możliwości.

Publikacja: 07.02.2024 03:00

Interesy Stanów Zjednoczonych, zapewnienie bezpieczeństwa, odporności i konkurencyjności gospodarki

Interesy Stanów Zjednoczonych, zapewnienie bezpieczeństwa, odporności i konkurencyjności gospodarki poprzez zieloną reindustrializację to słowa kluczowe, które przyświecają agendzie nowej „bidenomiki”

Foto: AFP

Skoncentrowana na ogromnych inwestycjach federalnych i zielonej reindustrializacji, wsparta cłami handlowymi, polityka USA ma istotny wpływ na globalne relacje handlowe i strategię Unii Europejskiej, w tym także na interesy gospodarcze Polski.

Interesy Stanów Zjednoczonych, zapewnienie bezpieczeństwa, odporności i konkurencyjności gospodarki poprzez zieloną reindustrializację to słowa kluczowe, które przyświecają agendzie nowej „bidenomiki”. Będzie ona poważnym wyzwaniem dla UE, ale może też stworzyć nowe możliwości dla perspektyw rozwojowych Polski.

Prezydent Biden ogłosił politykę „inwestowania w Amerykę i inwestowania w Amerykanów”. Udało mu się doprowadzić do ogromnych, mocno opóźnionych inwestycji infrastrukturalnych, co przez wiele lat, mimo prób, nie udało się niektórym jego poprzednikom.

Uchwalone w 2022 r. dwupartyjne ustawy przewidują w ciągu pięciu lat wydatki federalne w bezprecedensowych wysokościach:

1. Ustawa o inwestycjach infrastrukturalnych i miejscach pracy (Infrastructure Investment and Jobs Act) przewiduje alokowanie 1,2 bln dol., z czego 550 mld to nowe wydatki federalne.

2. Ustawa CHIPS i badania (The CHIPS and Science Act) przeznacza 280 mld dol. nowych funduszy na pobudzenie badań i produkcji półprzewodników w USA.

3. Ustawa o redukcji inflacji (The Inflation Reduction Act – IRA) określa łączne wydatki w wysokości 891 mld dol. – w tym 783 mld na zieloną energetykę i na przeciwdziałanie zmianom klimatycznym.

Budowa odpornej gospodarki

Czołowi przedstawiciele administracji, m.in. Jake Sullivan, doradca ds. bezpieczeństwa narodowego, formułują cele tych inwestycji w następujący sposób:

„Administracja Bidena uchwaliła najbardziej dalekosiężne od dziesięcioleci nowe inwestycje… Promujemy przełom w dziedzinie sztucznej inteligencji, komputerach kwantowych, biotechnologii, czystej energii oraz półprzewodnikach, jednocześnie chroniąc przewagi [konkurencyjne] i bezpieczeństwo Stanów Zjednoczonych poprzez nowe zasady kontroli eksportu oraz inwestycji, we współpracy z sojusznikami”.

Także i tak:

„Naszym celem nie jest autarkia – jest nim odporność i bezpieczeństwo naszych łańcuchów dostaw. ...Drugi krok w naszej strategii: współpraca z naszymi partnerami dla zapewnienia, że oni również będą budować własne potencjały, odporność i integrację... Ostatecznie naszym celem jest silna, odporna i wiodąca baza technologiczno-przemysłowa, w którą Stany Zjednoczone i ich podobnie myślący partnerzy, zarówno o ugruntowanej pozycji, jak i gospodarki wschodzące, mogą wspólnie inwestować i na której mogą polegać... Dlatego też wykorzystujemy ustawę o redukcji inflacji, aby zbudować ekosystem produkcji czystej energii zakorzeniony w łańcuchach dostaw w Ameryce Północnej, rozciągający się na Europę, Japonię i inne kraje. W ten sposób przekształcimy IRA ze źródła tarć w źródło siły i niezawodności”.

Realia ukrywa kwiecista retoryka, jak ta o „współpracy z podobnie myślącymi partnerami”, zwiastująca nowe podejście do spełnienia wymagań „bardziej bezpiecznego, sprawiedliwego, opartego na współpracy i demokratycznego świata”.

Europa szuka odpowiedzi

Kolejne szczyty Rady UE–USA ds. Handlu i Technologii przyniosły jednak niewielki postęp, ponieważ ogromne subsydia i inwestycje federalne w USA zmieniły zasady gry. Zapowiedzi pracy nad transatlantyckim dostosowaniem polityki przemysłowej dwóch skądinąd wysoce zintegrowanych gospodarek zdają się pomijać, że pozostały w mocy zwiększone cła na szereg kluczowych produktów europejskich.

Europa stara się znaleźć odpowiedzi na konsekwencje skoncentrowanego na produkcji, amerykańskiego protekcjonizmu gospodarczego, który narusza zasady równej konkurencji WTO, osłabia przewagi konkurencyjne strategicznych gałęzi przemysłu UE, zachęca do przenoszenia produkcji do USA i do wyścigu na subwencje, co wywołuje nie tylko transatlantyckie napięcia, ale też między państwami członkowskimi UE.

Przyjęte pod wpływem kryzysów nowe zasady subsydiowania gospodarki przez UE i państwa członkowskie mogą prowadzić do pogłębiania różnic rozwojowych wewnątrz Unii. Toteż liczne państwa obawiają się o stabilność fiskalną i konkurencyjność na wspólnym rynku oraz ryzyko konfliktu wokół subwencji, ponieważ:

1. Ogromna część pomocy publicznej w UE udzielanej przez państwa członkowskie trafia do przedsiębiorstw w Niemczech, Francji, Holandii czy we Włoszech, zgodnie z polityką UE ochrony przedsiębiorstw i obywateli przed wzrostem cen energii – TCF, zastąpionej przez TCTF, szerzej reagującej na amerykańskie inwestycje w ramach IRA.

2. Mniejsze kraje albo nie mają takich samych możliwości finansowych, albo są mniej skłonne do sięgania po narzędzia pomocy publicznej/interwencjonizmu państwowego.

Komisja Europejska, w odpowiedzi na IRA, dla wzmocnienia konkurencyjności przemysłu i zapobieżenia ucieczce przedsiębiorstw za ocean, zaproponowała w lutym 2023 r. projekt Zielonego Ładu, uwzględniający zwiększenie subsydiowania inwestycji w zielone technologie do kwoty ponad 400 mld euro w ciągu dekady. Niemcy i Francja ogłosiły w 2023 r. własne wielomiliardowe dotacje w celu przyciągnięcia nowych inwestycji, ochrony producentów i obywateli przed wysokimi kosztami energii, a także promowania czystych technologii (Niemcy – 28 mld euro do 2028 r., a Francja – 54 mld euro do końca dekady).

Amerykańska administracja zareagowała obojętnie na zapowiedź subsydiów europejskich. Obecna, mocno ograniczona koordynacja ex post działa, ponieważ uzależnienie bezpieczeństwa Europy od USA oraz integracja sfery bezpieczeństwa i gospodarki oznaczają, że UE jako całość i poszczególne państwa członkowskie mają ograniczoną siłę przetargową.

Jednocześnie Polska od wielu lat doświadcza trwałego, bardzo silnego rozwoju gospodarczego i stale rośnie jej pozycja w relacjach przemysłowo-handlowych w ramach UE, w szczególności z Niemcami (obecnie 28 proc. całości wymiany handlowej). Zatem wzmocnienie europejskiej, w tym obecnie przeżywającej stagnację niemieckiej gospodarki będzie miało pozytywny wpływ i na Polskę.

Unia Europejska jest obecnie lepiej przygotowana do rywalizacji i przeciwdziałania konkurencji oraz taktyce nacisków ze strony Chin i... Stanów Zjednoczonych. Pierwszym uderzeniem była dyrektywa o rynkach cyfrowych z 2022 r., która zakwestionowała dominującą na rynku europejskim rolę pięciu amerykańskich gigantów technologicznych (Apple’a, Amazona, Alphabetu (właściciela Google’a), Meta Platforms, Microsoftu) i jednego chińskiego – ByteDance, określając ich jako cyfrowych „strażników” (gatekeepers). Nowe regulacje oparto na analizach funkcjonowania poszczególnych koncernów cyfrowych na rynku unijnym.

Korzyści z sojuszu z USA

Polska i Europa mają żywotne interesy w sojuszu z rosnącymi gospodarczo i silnymi Stanami Zjednoczonymi, ponieważ bez ich roli, kwestionowanej przez Chiny i Rosję, sojusz zachodni nie będzie w stanie zbudować bezpieczniejszego, bardziej zrównoważonego i pokojowego świata. Dlatego w warunkach odchodzenia od off-shoringu do Azji, głównie do Chin, na rzecz friend-shoringu produkcji i usług, to jest przenoszenia ich do przyjaznych i bezpiecznych państw, wspólnym celem powinno być zawarcie umów handlowych, służących interesom i USA, i UE.

Powszechne są jednak w Europie obawy, że toksyczne konflikty i dysfunkcyjna polityka partyjna w USA zniweczą taki pozytywny rozwój, szczególnie po ewentualnym powrocie Donalda Trumpa do władzy.

Jednocześnie Polska, ze swoją już silną bazą przemysłową oraz w sektorze R&D, mogłaby skorzystać na rozwoju wydarzeń, przyciągając wartościowe inwestycje, szczególnie w dziedzinie wysokich technologii.

CV

Eugeniusz Smolar

Senior Fellow i członek Rady CSM-CIR

Tytuł i śródtytuły pochodzą od redakcji.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację