Siedem groszy to niby niedużo, ale takie wzmocnienie oznacza, że w ciągu tej samej minuty polski dług publiczny zmniejszył się o około 6 mld zł (bo spadła złotówkowa wartość długu zaciągniętego w euro i dolarach). Oczywiście, powiedzą dotychczas rządzący: to tylko judaszowe srebrniki. Nasze wstawanie z kolan było warte dużo więcej. Potencjalnie miało wartość nawet i tysiąckrotnie większą, gdyby tylko udało się zmusić Niemców do zapłacenia 6 bln zł reparacji, których wartość precyzyjnie wyliczył zespół wiceministra Mularczyka (szanse na to rosły tym bardziej, im więcej zakupiliśmy wyrzutni HIMARS: mają zasięg 300 km, a Berlin jest tylko 80 km od granicy). No cóż, mali ludzie drugiego sortu bardziej cieszą się z nędznych 6 mld w garści niż z 6 bln, których trzeba dopiero szukać na dachu. Tymczasem wielcy ludzie wiedzą, że te 6 bln pozwoliłoby natychmiast obniżyć wiek emerytalny do 35 lat albo wypłacać przez 200 lat 15. emeryturę.