Andrzej Domański: Era marazmu na polskim rynku kapitałowym

Poprawa ładu korporacyjnego w spółkach z udziałem Skarbu Państwa to warunek brzegowy, bez którego trudno mówić o odbudowie polskiego rynku kapitałowego.

Publikacja: 26.09.2023 03:00

Andrzej Domański: Era marazmu na polskim rynku kapitałowym

Foto: AdobeStock

Polski rynek kapitałowy od lat tkwi w marazmie. W ciągu ostatnich ośmiu lat liczba notowanych na giełdzie spółek spadła, a obroty generowane przez krajowych inwestorów pozostają od lat bez zmian. Poza epizodem hossy covidowej brak jest spektakularnych nowych ofert publicznych (IPO). Na rynku obligacji korporacyjnych nie ma płynności, ETF-y dopiero raczkują, a Polacy trzymają jeszcze większą część swoich oszczędności na lokatach bankowych, pomimo iż w ujęciu realnym niedawno tracili na nich prawie 10 proc. rocznie.

Prywatyzacja spółek z udziałem Skarbu Państwa przez polityków partii rządzącej

Nic dziwnego, że Polacy uciekają od giełdy, skoro największe notowane spółki stały się folwarkami rządzącej partii, a prawa drobnych akcjonariuszy są w tych spółkach kompletnie ignorowane. Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych napisało w zeszłym roku apel do polityków o zaprzestanie podważania zaufania do rynku kapitałowego. Przykłady? Fuzja Orlenu z Lotosem przeprowadzona z pogwałceniem rynkowych zasad, gwałtowne wyprzedaże na giełdzie po nieprzemyślanych wypowiedziach ministra Jacka Sasina, wszechobecny i zdumiewająco zuchwały partyjny nepotyzm, ślepa i głucha na łamanie praw inwestorów indywidualnych Komisja Nadzoru Finansowego. Wskaźniki wycen spółek z udziałem Skarbu Państwa są bliskie najniższych w historii i przy tak fatalnym ładzie korporacyjnym mało jest szans na ich poprawę.

Deprecjacja roli rynku kapitałowego w gospodarce w parze z rekordowo niskimi inwestycjami

W skali makro degrengolada polskiego rynku kapitałowego jest jeszcze lepiej widoczna. W ciągu dziesięciu lat relacja wartości polskich spółek notowanych na GPW do wartości PKB spadła drastycznie, z 32 do 21 proc. To oznacza, że rynek kapitałowy w coraz mniejszym stopniu odzwierciedla to, co dzieje się w gospodarce i przestaje spełniać swoją zasadniczą rolę. Trudno się temu dziwić, bo polscy przedsiębiorcy rzadziej muszą sięgać po zewnętrzny kapitał, skoro boją się inwestować. Wskaźnik inwestycji do PKB w Polsce spadł do najniższego poziomu od prawie 30 lat i wyniósł za zeszły rok tylko 16,7 proc. Jest to jeden z najgorszych wyników w całej UE.

Dlaczego polskie firmy boją się inwestować? Odpowiedzi udziela najnowszy Eurobarometr, gdzie wśród głównych przyczyn rezygnacji z inwestycji wymienia się niestabilne prawo oraz brak możliwości zakwestionowania decyzji administracyjnych w sądach.

Transformacja energetyczna mogłaby być częściowo finansowana poprzez rynek kapitałowy

Inwestujemy coraz mniej, co oznacza gorsze perspektywy na zdrowy wzrost gospodarczy w dłuższym terminie. Jednocześnie mamy olbrzymie wyzwania inwestycyjne, w szczególności związane z transformacją energetyczną.

W sytuacji rekordowej zapaści inwestycyjnej odrzucanie środków z UE na Krajowy Plan Odbudowy (KPO) to mocny cios w gospodarkę i oczywisty absurd pokazujący, jak mało wagi przykłada obecny rząd do długoterminowego dobrobytu Polaków. W sytuacji braku środków z KPO tym ważniejsze jest, aby pozyskać kapitał na transformację energetyczną.

Krajowy rynek kapitałowy mógłby odegrać tutaj istotną rolę. Ale brak jest produktów inwestycyjnych opartych na OZE, które byłyby dostępne dla Kowalskiego. Wśród największych inwestorów na polskim rynku fotowoltaiki jest wielu inwestorów zagranicznych, są nawet fundusze szkockie. Jeśli Szkoci potrafią zarabiać na polskiej fotowoltaice, to dlaczego nie mogą tego robić polskie fundusze?

REIT-y – zaprzepaszczona szansa na poprawę w tanim budownictwie mieszkaniowym i na impuls dla rynku kapitałowego

Kolejne olbrzymie wyzwanie, w którego zaadresowaniu istotną rolę mógłby odegrać rynek kapitałowy, to finansowanie budownictwa mieszkaniowego. Premier Mateusz Morawiecki obiecywał ponad 100 tys. nowych, tanich mieszkań. Skończyliśmy z katastrofą programu Mieszkanie+. Tanich mieszkań nadal brakuje, w przeciwieństwie do nowych obietnic. Mieszkania stają się jeszcze mniej dostępne dla mniej zamożnych, niemających zdolności kredytowej.

Jednocześnie blokowane są inicjatywy, które mogłyby stymulować stronę podażową. Jedną z takich inicjatyw, która przy okazji stymulowałaby szybszy rozwój rynku kapitałowego, mogły być REIT-y (Real Estate Investment Trust) – czyli firmy inwestujące w nieruchomości i notowane na giełdzie. REIT-y to rozwiązanie znane na całym świecie, umożliwiające inwestorom detalicznym czerpanie dywidend z rynku nieruchomości i będące dla nich alternatywą dla zakupu mieszkania na wynajem. Pomimo złożenia ustawy o REIT-ach do Sejmu już w 2018 r., jej procedowanie nagle zostało wstrzymane, pomimo pozytywnych opinii ekspertów.

Mniej polskich jednorożców i atrakcyjnych miejsc pracy bez zwiększenia nakładów na B&R i sprawnego rynku kapitałowego

Zahamowanie rozwoju rynku kapitałowego to również utrata szansy na to, że to nad Wisłą rozwiną się prawdziwe jednorożce, czyli start-upy, które podbiją globalne rynki. Polska nadal jest dużo poniżej średniej w UE pod względem wydatków na badania i rozwój (B&R).

W relacji do PKB wydajemy na B&R prawie dwa razy mniej niż Niemcy. Jeszcze dalej nam do liderów innowacyjności, takich krajów jak Szwecja czy Izrael. Jeśli nie poprawimy finansowania innowacji, to nie mamy szans na to, że to u nas powstanie drugie Spotify, druga Moderna czy fintech na miarę Revoluta. A nawet jeśli doczekamy się krajowego jednorożca, to nie będzie on szukał finansowania do rozwoju na giełdzie w Warszawie, tylko przeniesie swoją siedzibę za granicę, i tam, a nie tutaj, będzie kreował atrakcyjne miejsca pracy. Stworzenie z Warszawy prawdziwego hubu dla start-upów to szansa nie tylko na zatrzymanie odpływu najzdolniejszych Polaków, ale też na przyciągnięcie talentów z całego świata. Nie uda się to bez dostępu do tzw. kapitału wyższego ryzyka, którego dostarcza rynek kapitałowy.

Jak odbudować polski rynek kapitałowy?

Poprawa ładu korporacyjnego w spółkach z udziałem Skarbu Państwa to warunek brzegowy, bez którego trudno mówić o odbudowie polskiego rynku kapitałowego. Potrzebne są również dalsze inicjatywy, które przyciągną zarówno inwestorów, jak i emitentów.

Wśród nich na pewno jest miejsce dla dalszych zachęt podatkowych, promujących długoterminowe oszczędzanie (stąd nasza propozycja ograniczenia podatku Belki), jak i sam fakt wejścia na giełdę. Ta dyskusja jeszcze przed nami, ale tak jak powrót kobiet na rynek pracy po urlopie macierzyńskim kreuje pozytywne efekty podatkowe i społeczne, tak przygotowanie i wejście spółek na giełdę kreuje wiele korzyści dla rozwoju gospodarki.

Podstawowym założeniem każdego programu gospodarczego powinien być pozytywny wpływ zachęt podatkowych i socjalnych na budowanie fundamentów do rozwoju i wzrostu dobrobytu Polaków. Sprawny rynek kapitałowy to jeden z kluczowych fundamentów rozwoju.

Andrzej Domański, CFA, współtwórca programu gospodarczego Koalicji Obywatelskiej, kandydat do Sejmu

Polski rynek kapitałowy od lat tkwi w marazmie. W ciągu ostatnich ośmiu lat liczba notowanych na giełdzie spółek spadła, a obroty generowane przez krajowych inwestorów pozostają od lat bez zmian. Poza epizodem hossy covidowej brak jest spektakularnych nowych ofert publicznych (IPO). Na rynku obligacji korporacyjnych nie ma płynności, ETF-y dopiero raczkują, a Polacy trzymają jeszcze większą część swoich oszczędności na lokatach bankowych, pomimo iż w ujęciu realnym niedawno tracili na nich prawie 10 proc. rocznie.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację