Zwycięstwo frankowiczów nad bankami zagrzało do walki posiadaczy kredytów w złotych. Sypią się pozwy z żądaniami wykreślenia z umów wskaźnika referencyjnego WIBOR, który według idących do sądu kredytobiorców miał być błędnie wyliczany, co wpływa na wysokość rat. Na banki padł blady strach. Kredyty mieszkaniowe stają się ryzykownym produktem, skoro nie tylko sąd, ale i ustawodawca może zwolnić kredytobiorcę z obowiązku dotrzymania umowy, fundując mu np. wakacje kredytowe. Jeśli zrealizuje się najczarniejszy scenariusz, kredyty mieszkaniowe będą produktem luksusowym, niedostępnym dla szerokiego rynku. Trzęsienie ziemi na rynku hipotek doprowadziłoby do wstrząsów na rynku mieszkań.

Na razie deweloperzy zaczynają łapać drugi oddech po niedawnym kryzysie wywołanym właśnie zapaścią na rynku hipotek, gdy Polacy zostali odcięci od kredytów po cyklu podwyżek stóp procentowych i wprowadzeniu rekomendacji KNF nakazującej bankom surową ocenę potencjalnych kredytobiorców. W odpowiedzi deweloperzy pochowali inwestycje w zamrażarkach. A czekając na kredytową odwilż, zaczęli wprowadzać do oferty mieszkania dla zamożniejszych, finansujących zakupy gotówką, lokujących w nieruchomościach zjadane przez inflację oszczędności.

Popyt na zwykłe, kupowane dla siebie nieruchomości eksplodował pod wpływem rządowego programu tanich kredytów, który obowiązuje od lipca. Mimo gwałtownego wzrostu zainteresowania firmy budujące osiedla są jednak ostrożne w odmrażaniu inwestycji. Jak podaje GUS, w czerwcu deweloperzy rozpoczęli budowę niespełna 8,9 tys. mieszkań – o 43 proc. mniej niż rok temu. Deweloperzy chcą mieć pewność, że ożywienie na rynku jest trwałe.

Nie każdy deweloper chce być też zakładnikiem klientów kredytowych. Są firmy, które coraz łaskawiej patrzą na najem instytucjonalny, przygotowując projekty mieszkań na wynajem. Budowie lokali na wynajem sprzyjać będą trendy: młode, wymagające pokolenia nie chcą być przywiązane długoletnim kredytem do jednego miejsca, chcą podróżować, zmieniać pracę, a wraz z nią mieszkanie. Ostatecznie chodzi przecież o to, by mieć dach nad głową – własny albo wynajęty.

Czytaj więcej

Kredyty hipoteczne mogą zniknąć. Dla banków będą wręcz toksyczne