Krzysztof Adam Kowalczyk: Co właściwie jest celem NBP?

Prezes Adam Glapiński snuje gawędy o „rekordowo niskim” bezrobociu „dzięki dobrej polityce”. O płacach realnych, które spadły, ale „zaraz będą rosnąć”. Tymczasem inflacja przekracza oficjalny cel NBP już 24. miesiąc z rzędu i przynajmniej przez drugie tyle do niego nie wróci...

Publikacja: 06.04.2023 17:02

Prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński

Prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński

Foto: Fotorzepa, Jakub Czermiński

Miałem dzisiaj napisać komentarz po comiesięcznym stand-upie prezesa NBP. Mógłbym skupić się na bon motach i lapsusach Adam Glapińskiego, na dominujących w jego wystąpieniu dygresjach i niezwykle silnych wątkach politycznych (z gromieniem opozycji włącznie). Mógłby, ale tym razem napiszę tylko, że po wysłuchaniu półtoragodzinnej tzw. konferencji prasowej trudno dociec, co jest faktycznym głównym celem banku centralnego pod jego kierownictwem.

Sądząc po akcentach jego wystąpienia to płace realne Polaków, które wprawdzie ostatnio spadają, ale „wkrótce zaczną rosnąć”. Prezes podkreślał, że „wynagrodzenia realne, po uwzględnieniu inflacji, są 22 proc. wyższe niż w 2015 r.” (rok, w którym władzę przejął PiS – red.), a „płaca minimalna o 36 proc.”.

Drugim kluczowym celem banku centralnego – biorąc pod uwagę proporcje czasu i akcenty wystąpienia prezesa – zdaje się być „bardzo dobra sytuacja na rynku pracy”. Adam Glapiński podkreślał że „bezrobocie jest historycznie niskie” dodając, żeby nie było wątpliwości, że „to jest zasługa dobrej polityki”.

Było owszem, ale niezbyt długo, o inflacji bazowej (tej zależnej od polityki monetarnej), „która rośnie, ale zacznie spadać”. Wielkiej determinacji do sprowadzenia wzrostu cen do cywilizowanego poziomu niestety w tym nie widać.

„Inflacja jest jedną z najgorszych rzeczy, ale bezrobocie jest gorsze” – ta fraza najlepiej definiuje preferencje szefa naszego banku centralnego. Przypomnę więc artykuł 227 pkt 1 Konstytucji RP: „Narodowy Bank Polski odpowiada za wartość polskiego pieniądza”. I artykuł 3 pkt 1. ustawy o NBP: „Podstawowym celem działalności NBP jest utrzymanie stabilnego poziomu cen, przy jednoczesnym wspieraniu polityki gospodarczej Rządu, o ile nie ogranicza to podstawowego celu NBP”. Nie ma tu ani słowa o bezrobociu czy płacach realnych.

Oficjalny cel inflacyjny, wyznaczony przez sam NBP, to 2,5 proc. Inflacja w Polsce jest zaś obecnie 6,5-krotnie wyższa, a bank centralny nie trafia w swój własny cel już od 24 miesięcy. I przynajmniej przez drugie tyle przy tym nastawieniu nie wróci.

Miałem dzisiaj napisać komentarz po comiesięcznym stand-upie prezesa NBP. Mógłbym skupić się na bon motach i lapsusach Adam Glapińskiego, na dominujących w jego wystąpieniu dygresjach i niezwykle silnych wątkach politycznych (z gromieniem opozycji włącznie). Mógłby, ale tym razem napiszę tylko, że po wysłuchaniu półtoragodzinnej tzw. konferencji prasowej trudno dociec, co jest faktycznym głównym celem banku centralnego pod jego kierownictwem.

Sądząc po akcentach jego wystąpienia to płace realne Polaków, które wprawdzie ostatnio spadają, ale „wkrótce zaczną rosnąć”. Prezes podkreślał, że „wynagrodzenia realne, po uwzględnieniu inflacji, są 22 proc. wyższe niż w 2015 r.” (rok, w którym władzę przejął PiS – red.), a „płaca minimalna o 36 proc.”.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację