Rz: Polacy wciąż chętnie kupują szwajcarskie zegarki. Jak duży mamy ich wybór w porównaniu ze sklepami w innych krajach?
Tomasz Kiełtyka: Jeszcze kilkanaście lat temu Polska była właściwie zegarkową pustynią, ale w ciągu ostatniej dekady sytuacja znacznie się poprawiła. Firma Omega otworzyła u nas jeden z największych butików w regionie. Popularne są marki przystępne cenowo, np. Certina, Tissot czy – dość dobrze zakorzeniony w naszej świadomości już w czasach PRL – Atlantic.
Jak wiele najbardziej prestiżowych firm trafia do polskiej dystrybucji?
Coraz więcej. Na polskim rynku obecne są już topowe marki zegarmistrzowskie, np. Vacheron Constantin, A. Lange & Söhne czy Audemars Piguet. Cały czas czekamy na wejście manufaktury uznawanej za najbardziej prestiżową – Patek Philippe. Choć w branży zegarkowej panuje obecnie kryzys związany z wyhamowaniem rynku chińskiego, polscy klienci nie mogą narzekać. W końcu szwajcarskie firmy gdzieś muszą sprzedawać swoje zegarki, ostatnio więc coraz częściej dostrzegają potencjał naszego kraju.
W jakich zegarkach gustują najlepiej sytuowani Polacy?