Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Aktualizacja: 28.05.2018 21:00 Publikacja: 28.05.2018 21:00
Foto: Adobe Stock
W kontekście napiętych stosunków między Warszawą a Brukselą łatwo tę zmianę w budżecie odczytać jako karę wymierzoną rządowi PiS za naruszenie zasad praworządności. Faktycznie jednak jest odwrotnie: mniej pieniędzy z polityki spójności to dla nas nagroda.
Komisja Europejska rzeczywiście zamierza uzależnić wypłatę części funduszy od poszanowania zasad praworządności. Ale czy i ile na tym stracimy, będziemy wiedzieć dopiero za kilka lat. Teraz strumień euro jest ograniczany z dwóch powodów. Po pierwsze, UE zmienia swoje priorytety wydatkowe. Chce więcej przeznaczać na politykę obronną i migracyjną, a mniej na wspieranie rozwoju uboższych regionów, czemu służy właśnie polityka spójności. Po drugie, Polska nie jest już w UE pariasem, nie potrzebuje takiej pomocy rozwojowej jak kilkanaście lat temu. W pewnych obszarach potrzebują jej dziś bardziej kraje z południa strefy euro, jak Grecja i Hiszpania, które zmagają się z wysokim bezrobociem. I właśnie dlatego, że pieniądze z polityki spójności stygmatyzują, powinniśmy być dumni z tego, że dostaniemy ich mniej.
W świecie pełnym konfliktów i przemocy, w którym współzależność stała się bronią, a dotychczasowe sojusze trzeba...
Ostatnie działania polskiego rządu na rzecz przemysłu stalowego nie są dalekosiężną, strategiczną odpowiedzią na...
Zamiast z górnikami rząd powinien umówić się z obywatelami na ramy transformacji energetycznej. I pokazać kierun...
Hasło „suwerenność technologiczna” musi w Europie stać się ciałem. I to szybko. Do zagrożeń związanych z potężną...
Wzrost łączności lotniczej o 10 proc. przekłada się na dodatkowe 0,5 proc. wzrostu PKB na mieszkańca. Mówiąc pro...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas