Specyfika cen energii w naszym kraju wygląda w ten sposób, że przemysł płaci pełną stawkę uwzględniającą wszystkie koszty, zaś ceny dla gospodarstw domowych są regulowane przez Urząd Regulacji Energii. Teoretycznie czekają nas kolejne podwyżki, zaś w praktyce to przemysł bierze na siebie gros kosztów związanych z realnymi cenami wytwarzania energii – nie tylko ceny surowców, ale i ich spalenie poprzez zakup certyfikatów do emisji CO2. Przez ostatnie miesiące Polska była na niechlubnym pierwszym miejscu pod względem cen prądu. Dopiero nagły wzrost cen gazu zmienił tę sytuację i kraje posiadające elektrownie gazowe znalazły się w tarapatach.

W Niemczech dostawcy błękitnego paliwa zaczęli wypowiadać umowy odbiorcom przemysłowym, bo kilkukrotny wzrost cen surowca na przestrzeni kilkunastu tygodni zachwiał płynnością firm, które miały sprzedawać gaz po starych zakontraktowanych cenach. Paradoksalnie w tej sytuacji bardziej opłacało się spalać węgiel i płacić za emisję CO2 niż wykorzystywać do generacji prądu gaz. Klimatowi na pewno nie wyszło to na zdrowie. Przy tej okazji warto się zastanowić, czy stawianie na gaz jako paliwo transformacji jest celowe? Mamy na świecie określone zasoby węglowodorów, część złóż, np. na Morzu Północnym, się kończy. Przy zmniejszonej podaży i rosnącym popycie ceny będą iść w górę.

Czytaj więcej

Prąd może zdrożeć nawet o 20 proc. To jednak tylko początek

By obniżać ceny energii, bezwzględnie należy je rozcieńczać zieloną energią. Problem w tym, że obecnie polskie sieci nie są w stanie przyjmować energii z niestabilnych i rozproszonych źródeł zależnych od pogody. Potrzebne są inwestycje w obszarze przesyłu i dystrybucji energii – bo to właśnie z tego względu od 2022 r. zmieniane będą zasady rozliczeń prosumentów posiadających panele fotowoltaiczne. Potrzebne jest odblokowanie energetyki wiatrowej, dzięki której mamy najtańszy prąd na rynku, ale także stworzenie możliwości prawnych dla firm, by te na własne potrzeby mogły generować prąd ze źródeł odnawialnych. Bez zmian nasze przedsiębiorstwa, płacące coraz więcej za energię, mogą stracić konkurencyjność w starciu z zagranicą.