Dlaczego należy trzymać kciuki za COP26

Jednym z czterech głównych celów organizatorów COP26 jest mobilizacja i przebudowa systemu finansowego w taki sposób, by zapewniał wsparcie dla transformacji światowej gospodarki w kierunku zrównoważonego rozwoju.

Aktualizacja: 28.10.2021 11:34 Publikacja: 27.10.2021 21:00

Dlaczego należy trzymać kciuki za COP26

Foto: Adobe Stock

Już 31 października w Glasgow rozpocznie się COP26 – konferencja stron Ramowej konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu. Wszyscy powinniśmy trzymać kciuki za wypracowanie tam konsensusu.

„Nie mamy już czasu do stracenia" – ostrzegła we wrześniu szefowa ONZ ds. klimatu Patricia Espinosa. Z opublikowanego przez ONZ raportu wynika, że świat jest dziś na drodze do ocieplenia o 2,7 stopni Celsjusza. Aby ograniczyć ten wzrost do zapisanego w porozumieniu paryskim 1,5 stopnia Celsjusza, niezbędne jest osiągnięcie neutralności klimatycznej do 2050 r.

Przebudowa światowej gospodarki w kierunku zielonej ekonomii pochłonie gigantyczne sumy. Ogrom potrzeb najlepiej pokazują liczby – według szacunków Komisji Europejskiej, by osiągnąć cel redukcji emisji do 2030 r. o 55 proc. (względem 1990 r.), Europa potrzebuje inwestycji w wysokości 350 mld euro rocznie.

Jest to wielkie wyzwanie dla sektora publicznego, który nie poradzi sobie z tym zadaniem bez zaangażowania i wsparcia ze strony prywatnego sektora finansowego. Nie wystarczą tu jednak wysiłki pojedynczych podmiotów, potrzebne jest zaangażowanie wszystkich i jasne wytyczne, których wciąż nie ma.

Zielona gospodarka potrzebuje zielonego finansowania

Przekonanie o konieczności przeprowadzenia transformacji gospodarczej jest dziś już niemal powszechne. Z raportu „Sustainable financing and investing survey 2021", opracowanego przez bank HSBC, wynika, że zrównoważony rozwój jeszcze nigdy nie był tak ważny dla rządów, inwestorów i przedsiębiorców.

Rosnąca świadomość zagrożeń, jakie stwarzają postępujące zmiany klimatu, ma bezpośrednie przełożenie na plany inwestycyjne. 94 proc. firm zamierza w ciągu najbliższych pięciu lat wycofać się z projektów, które są nieprzyjazne dla środowiska i społeczeństwa.

Jest to jasny sygnał dla sektora finansowego, który nie pozostaje bez odpowiedzi. W branży następuje zwrot ku finansowaniu wyłącznie projektów przyjaznych dla środowiska i stopniowemu odejściu od inwestowania w aktywa węglowe. Rynki finansowe, doświadczone kryzysem z lat 2007–2009, pandemią Covid-19 i zmianami klimatu, nie pozostały bierne i inaczej niż kiedyś postrzegają ryzyka inwestycyjne i budowanie odporności.

Na pozytywny wpływ inwestowania w zgodzie z zasadami ESG (ang. environmental, social and corporate governance) wskazuje m.in opublikowany w październiku raport OECD „ESG Investing and Climate Transition". Przestrzeganie zasad ESG już dziś jest istotnym elementem oceny ryzyka kredytowego.

Banki już dziś wspierają zieloną transformację

Wiodąca rola banków w finansowaniu transformacji, która została zapisana w uchwalonym na szczycie COP21 w 2015 r. porozumieniu paryskim, jest przed kolejnym szczytem jeszcze bardziej widoczna. Ujmując rzecz najprościej, by zrealizować cel zeroemisyjności, banki powinny z jednej strony wspierać projekty przyjazne dla środowiska, a z drugiej odmawiać finansowania tym inwestycjom, które stanowią dla niego zagrożenie.

Banki oferują swoim klientom liczne zielone narzędzia finansowe. Emitują na przykład tzw. zielone obligacje (green bonds). Fundusze pozyskane z ich sprzedaży można inwestować tylko w projekty, które nie oddziałują negatywnie na klimat i środowisko, takie jak czysty transport czy OZE.

Łączna emisja zielonych obligacji (z uwzględnieniem danych historycznych) wynosi już prawie 1 bln dol., a o potencjale drzemiącym w green bonds świadczą działania Komisji Europejskiej, która ogłosiła, że 30 proc. środków na unijny Fundusz Odbudowy zostanie pozyskanych z ich sprzedaży.

Ograniczać emisję dwutlenku węgla można na wiele sposobów. Istotna jest także ochrona szczególnie wartościowych środowisk naturalnych i ekosystemów, np. namorzyn czy raf koralowych, które pochłaniają dwutlenek węgla.

Pomóc mogą w tym innowacyjne produkty finansowe, takie jak „niebieskie obligacje". Pozyskane z ich sprzedaży środki mają zostać przeznaczone na ochronę zasobów mórz i oceanów.

Dobrym przykładem mniej konwencjonalnych i bardziej radykalnych działań banków jest także inicjatywa Prudentiala, którą wspiera Azjatycki Bank Rozwoju oraz CitiBank i HSBC. Plan, którego szczegóły mają zostać przedstawione na COP26, zakłada wykupowanie energetycznie nieefektywnych, szczególnie zanieczyszczających środowisko elektrowni węglowych w Azji i ich zamykanie.

Trendem, który mógłby przyspieszyć transformację, jest też szersze wykorzystanie instrumentów tzw. blended finance, czyli współudziału środków publicznych i pochodzących z instytucji, takich jak Europejski Bank Inwestycyjny, z finansowaniem komercyjnym.

Walka ze zmianami klimatu stwarza nowe możliwości finansowe

Inwestowanie w przyjazne dla środowiska projekty to już nie tylko szczytne ideały, ale także zyski.

51 proc. spośród 2 tys. ankietowanych przez HSBC emitentów i inwestorów instytucjonalnych stwierdziło, że zwracanie szczególnej uwagi na kwestie społeczne i środowiskowe może pomóc w zwiększeniu zysków i redukcji ryzyka. Pokazuje to, że jednym z najważniejszych motywów ochrony środowiska mogą być zwroty z inwestycji.

Świetnym przykładem są obligacje klimatyczne, które w 2020 r. odnotowały 37-proc. wzrost w porównaniu z 11 proc. wzrostu dla całego rynku. Wyższa rentowność ekologicznych inwestycji sprawia, że otwiera się przed nimi zupełnie nowa perspektywa związana z napływem kapitału.

Także fundusze inwestycyjne ESG osiągają lepsze wyniki od zwykłych funduszy, a firmy, które uwzględniają ESG w swoich strategiach, odnotowują wyższą stopę zwrotu.

Ze wspomnianego wyżej badania wynika, że 70 proc. emitentów rozważa rozpoczęcie lub intensyfikację działalności gospodarczej, która może skorzystać na przemianach spowodowanych zmianami klimatu.

Potrzebujemy nowych rozwiązań

Jednak wszystkie podejmowane dotąd przedsięwzięcia czy oferowane produkty nie będą miały znaczenia, jeśli nie staną się rozwiązaniami powszechnymi, standardowymi, nie będą podejmowane według zunifikowanych zasad i jasno prowadzić do celu.

Uważam w związku z tym, że najważniejszym z celów szczytu COP26 jest wyznaczenie ram i mobilizacja sektora finansowego do większego zaangażowania się w walkę ze zmianami klimatu.

Pamiętajmy jednak o liczbie zaangażowanych podmiotów i spraw do ustalania w agendzie szczytu. Porozumienie paryskie to traktat międzynarodowy mający na celu objęcie wszystkich aspektów globalnych wysiłków na rzecz redukcji emisji. Jednak jest on sformułowany w taki sposób, że nie pokazuje uczestnikom, jak go wdrożyć czy przyczynić się do jego realizacji.

Dlatego tak ważnym dokumentem są wytyczne. To one opisują, w jaki sposób można osiągnąć cel, i zapewniają, że wszystkie strony przestrzegają tych samych zasad i ufają innym, że zrobią to samo.

Pamiętajmy, że w 2018 r. podczas COP25 nie udało się tego zrobić i ustalić wytycznych np. do artykułu 6 porozumienia paryskiego. Następnie pandemia zahamowała ten proces i dziś, w 2021 r., wciąż mierzymy się z tym wyzwaniem.

Mówimy tu o kluczowych dla osiągnięcia wyznaczonego celu obszarach, takich jak zasady handlu kwotami węglowymi, mechanizm globalnego rynku emisji dwutlenku węgla, który wspierałby redukcję emisji i zrównoważenie, czy ramy innych działań podejmowanych zarówno przez sektor publiczny, jak i prywatny.

Wielka Brytania jako gospodarz COP26 wyznaczyła sobie dodatkowe cele do osiągnięcia. Wśród nich jest zachęcenie uczestników konferencji do zobowiązania się do realizacji bardziej ambitnych, zrewidowanych celów redukcji emisji dwutlenku węgla do 2030 r. oraz do wzajemnej współpracy zmierzającej do stworzenia infrastruktury przeciwdziałającej fizycznym zmianom klimatu.

Oprócz tego wśród celów jest organizacja międzynarodowego systemu finansowego tak, by zapewnić stabilne finansowanie projektów dotyczących zrównoważonego rozwoju w krajach rozwijających się.

Bez niektórych z wymienionych wyżej decyzji wciąż będziemy mówili o świadomości problemu, zobowiązaniach, nowych produktach czy pojedynczych mniej lub bardziej spektakularnych działaniach – ale nie o możliwości osiągnięcia celu. Dlatego wszyscy powinniśmy śledzić COP26 i trzymać kciuki za wypracowanie konsensusu w kluczowych kwestiach.

Dariusz Kucharski, dyrektor generalny HSBC w Polsce

Już 31 października w Glasgow rozpocznie się COP26 – konferencja stron Ramowej konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu. Wszyscy powinniśmy trzymać kciuki za wypracowanie tam konsensusu.

„Nie mamy już czasu do stracenia" – ostrzegła we wrześniu szefowa ONZ ds. klimatu Patricia Espinosa. Z opublikowanego przez ONZ raportu wynika, że świat jest dziś na drodze do ocieplenia o 2,7 stopni Celsjusza. Aby ograniczyć ten wzrost do zapisanego w porozumieniu paryskim 1,5 stopnia Celsjusza, niezbędne jest osiągnięcie neutralności klimatycznej do 2050 r.

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację