Czy „Economist” zmienił opinię o nas

- W miniony poniedziałek – jak co tydzień – „Rzeczpospolita” zamieściła wybór artykułów z najbardziej wpływowego tygodnika świata „The Economist”. Tym razem znalazł się tam tekst o tym, że dawne stereotypy o Polsce straciły rację bytu - pisze Bohdan Wyżnikiewicz

Publikacja: 05.02.2010 03:22

Artykuł zawiera kilka pozytywnych opinii o Polsce, najwyraźniej pod wpływem odnotowanego u nas w 2009 r. wzrostu gospodarczego. Wątpię jednak, by dziennikarze tygodnika naprawdę zmienili sposób myślenia o Polsce.

Pamiętam, jak na początku lat 90. zagraniczni eksperci wspierający Polskę w trudnym i pionierskim dziele transformacji ogłosili list otwarty, w którym pisali, że „The Economist” niesprawiedliwie traktuje Polskę, opisując w krzywym zwierciadle gospodarkę i wysiłki transformacyjne, a wychwala pod niebiosa gospodarki Czech i Węgier. Trzy lata temu tygodnik napisał, że w 2006 r. giełda brazylijska odnotowała najwięcej (26) debiutów, tzw. IPO, wśród gospodarek wschodzących. W Polsce takich debiutów było w 2006 r. 38.

W 2009 r. czytałem teksty o Europie Środkowej, w których „The Economist” opisywał także sytuację gospodarczą Polski, ale bez zachwytów. W II kw. tygodnik przytoczył tylko jedną, skrajnie pesymistyczną prognozę PKB dla Polski za brytyjskim think tankiem Capital Economics. Według tej prognozy PKB miał się obniżyć w Polsce aż o 3 proc. Czy rzetelną i obiektywną informacją było podanie przez wpływowy tygodnik wyłącznie skrajnie pesymistycznej prognozy?

Pochlebny tekst „The Economist” o Polsce zbiegł się z podaniem przez GUS pierwszego szacunku tempa wzrostu PKB w 2009 r. (1,7 proc.). Tymczasem brytyjski tygodnik podaje (w oryginale artykułu – red.), że w Polsce wzrost gospodarczy w 2009 r. wyniósł 1,2 proc. Taki wzrost odnotowano w trzech pierwszych kwartałach, a wiadomo, że gospodarka przyspieszała. Pamiętajmy, że „The Economist” ma do dyspozycji informacje Economist Intelligence Unit, prężnego ośrodka specjalizującego się też w prognozach gospodarczych.

Można przypuszczać, że tygodnikowi z dużym trudem przychodzi rezygnacja ze stereotypów, które sam lansował przez długie lata. Pozytywny tekst o Polsce z całą pewnością przyczyni się do poprawy wizerunku Polski w świecie. Szkoda tylko, że cokolwiek dostrzeżono dopiero na tle ogólnoeuropejskiej recesji.

[i]Bohdan Wyżnikiewicz, wiceprezes Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową[/i]

Artykuł zawiera kilka pozytywnych opinii o Polsce, najwyraźniej pod wpływem odnotowanego u nas w 2009 r. wzrostu gospodarczego. Wątpię jednak, by dziennikarze tygodnika naprawdę zmienili sposób myślenia o Polsce.

Pamiętam, jak na początku lat 90. zagraniczni eksperci wspierający Polskę w trudnym i pionierskim dziele transformacji ogłosili list otwarty, w którym pisali, że „The Economist” niesprawiedliwie traktuje Polskę, opisując w krzywym zwierciadle gospodarkę i wysiłki transformacyjne, a wychwala pod niebiosa gospodarki Czech i Węgier. Trzy lata temu tygodnik napisał, że w 2006 r. giełda brazylijska odnotowała najwięcej (26) debiutów, tzw. IPO, wśród gospodarek wschodzących. W Polsce takich debiutów było w 2006 r. 38.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację
Walka o Klimat
„Rzeczpospolita” nagrodziła zasłużonych dla środowiska