W polskich barach króluje mojito

W barach drogie wódki zamawiają bogaci konsumenci. Robią to dla prestiżu – mówi Ryszard Berent, prezes Stowarzyszenia Polskich Barmanów

Publikacja: 14.01.2013 15:43

W polskich barach króluje mojito

Foto: Archiwum

Rz: Polskie Wyborowa i Belvedere znalazły się wśród dziesiątki najpopularniejszych wódek w barach na świecie. Wynik rankingu magazynu „Drinks International"  jest zaskoczeniem dla pana?

Ryszard Berent: Nie, obie te marki należą do globalnych koncernów (Wyborowa do Pernod Ricard, a Belvedere do LVMH – red.), które mają rozbudowaną dystrybucję na świecie i mogą pozwolić sobie na wielomilionowe kampanie promocyjne. Na podobne działania nie stać żadnej z krajowych firm. Wyborowa jest wiodącą polską marką eksportową, jeszcze od czasów PRL. Wódka Belvedere jest od niej młodsza, ale stoi za nią przemyślana strategia marketingowa. Swoją światową karierę zaczęła, tak jak Absolut, od Stanów Zjednoczonych. To kluczowy rynek dla branży alkoholowej.

Skąd ta ważna rola USA?

USA są dużym rynkiem, gdzie spożycie alkoholu wciąż rośnie. Ponadto rynek ten jest w stanie wchłonąć wszystko, co jest dobrze wypromowane.

W Polsce Wyborowa i Belvedere nie mogą pochwalić się tak dobrymi wynikami...

Ma to związek z polityką obu koncernów, które póki co wolą koncentrować się na rynkach zagranicznych. Jeżeli chodzi o polski rynek to Pernod Ricard skupia się obecnie na wypromowaniu wódki Absolut. Z kolei tym, co powoduje niewielki zasięg sprzedaży Belvedere jest wysoka cena tej wódki. Marki zaliczane do kategorii top premiu sprzedawana są głównie w barach, w handlu detalicznym mają znikome udziały. Osoby kupujące luksusowe alkohole w sklepach wolą od wódki whisky czy tequilę. Nadal kojarzą się im one, jak za czasów królowania Peweksu czy Baltony, z prestiżem.

Kto zatem zamawia drogie wódki w barach?

Najbogatsi Polacy. W tym wypadku jednak nie traktują wódki jako źródła alkoholu, ale jako gadżet, który pokazuje prestiż. W barach nie sprzedaje się jednak dużo drogich wódek, bo szybki tryb życia powoduje, że biznesmeni nie piją już tyle, co kiedyś. W czasach PRL piło się od poniedziałku do poniedziałku. Teraz pije się tylko w weekendy.

Jednak to nie wódka, a mojito bije u nas rekordy popularności...

Mojito przygotowywane na bazie rumu jest najpopularniejszym koktajlem w barach największych miast. To zaskakujące biorąc pod uwagę, że Kuba nie jest najczęściej odwiedzanym krajem przez polskich turystów. Być może znaczenie ma tutaj egzotyka oraz ciekawy sposób przyrządzania. Mamy do czynienia z modą, która może jednak kiedyś minąć.

Coraz popularniejsze są w Polsce także bary serwujące wódkę na kieliszki, jak za czasów PRL.

Moda na ten koncept zaczęła się kilka lat temu i dotarła nie tylko do największych, ale także do mniejszych miast. To koncept oparty na niskich marżach. Nie sprzedaje się tam luksusowych wódek, ale te, które w sklepie można kupić już niekiedy za niecałe 20 zł za półlitrową butelkę. Początkowo z zaciekawieniem obserwowałam ten trend. Teraz zaczyna mnie nieco przerażać.

Dlaczego?

Przez ostatnie lata barmani w Polsce zrobili wiele, aby nauczyć Polaków pić koktajle i drinki, czyli mieszanki zawierającą niewielką ilość mocnego alkoholu. Bary serwujące tanią wódkę na kieliszki odwiedzają często młodzi ludzie, którzy chcą jak najszybciej poczuć efekty wypicia alkoholu. Dlatego można je spotkać w pobliżu dyskotek i klubów.

Rozmawiała Beata Drewnowska

Rz: Polskie Wyborowa i Belvedere znalazły się wśród dziesiątki najpopularniejszych wódek w barach na świecie. Wynik rankingu magazynu „Drinks International"  jest zaskoczeniem dla pana?

Ryszard Berent: Nie, obie te marki należą do globalnych koncernów (Wyborowa do Pernod Ricard, a Belvedere do LVMH – red.), które mają rozbudowaną dystrybucję na świecie i mogą pozwolić sobie na wielomilionowe kampanie promocyjne. Na podobne działania nie stać żadnej z krajowych firm. Wyborowa jest wiodącą polską marką eksportową, jeszcze od czasów PRL. Wódka Belvedere jest od niej młodsza, ale stoi za nią przemyślana strategia marketingowa. Swoją światową karierę zaczęła, tak jak Absolut, od Stanów Zjednoczonych. To kluczowy rynek dla branży alkoholowej.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację