Komisja Europejska rozpocznie dziś postępowanie o naruszenie przez Polskę unijnego prawa – dowiedziała się nieoficjalnie „Rz”. Bruksela podejrzewa, że ustawa o wielkopowierzchniowych obiektach handlowych ogranicza swobodę działalności gospodarczej. Zgodnie z obowiązującym od połowy września ub.r. prawem na każdy sklep większy niż 400 mkw. muszą się zgodzić władze lokalne.
Najpierw Komisja Europejska wyśle do Polski tzw. formalne zapytanie. Jeśli nie zmienimy prawa, w kolejnym etapie otrzymamy tzw. uzasadnioną opinię. Jeśli i wtedy odpowiedź polskiego rządu nie będzie satysfakcjonująca, to Komisja wniesie sprawę przed Europejski Trybunał Sprawiedliwości. On może nakazać Polsce zmianę przepisów, a także nałożyć kary finansowe. Bruksela już wcześniej podważyła podobne sposoby walki z dużymi sklepami w Hiszpanii, Holandii i we Francji.
– Wszczęcie postępowania to dziwna decyzja, mamy przecież wyrok NSA, który uznał ten projekt za zgodny z ustawą o swobodzie działalności gospodarczej. Nie rezygnujemy z walki i rozmawiamy z klubami o poparciu dla naszego projektu nowelizacji tego prawa – mówi Roman Dera, prezes Naczelnej Rady Zrzeszeń Handlu i Usług skupiającej głównie mniejsze firmy i sieci handlowe.
O tym, że Komisja Europejska może rozpocząć procedurę w sprawie tej ustawy, pisaliśmy w „Rz” w grudniu. Do Brukseli skargę wysłała Polska Organizacja Handlu i Dystrybucji. – Ta informacja powinna wywrzeć mobilizujący wpływ na posłów, żeby jak najszybciej anulowali ustawę, choćby w celu uniknięcia sankcji Brukseli – mówi Krzysztof Kajda, ekspert PKPP Lewiatan.
Uchylaniem kontrowersyjnej ustawy zajmą się w środę sejmowe komisje. Rozpatrzą projekt Klubu LiD w tej sprawie. O planach uchylenia ustawy mówił też wcześniej Adam Szejnfeld, wiceminister gospodarki. Resort zrezygnował już nawet z wydania rozporządzenia, które miało określić, jak mają wyglądać wymagane przez ustawę analizy o wpływie nowej inwestycji na lokalny rynek pracy czy środowisko (trzeba je przedstawiać gminie). Brak rozporządzenia powodował, że od września inwestorzy nie mogli występować o zgodę na nowe placówki. Skargi na ustawę trafiły już do Trybunału Konstytucyjnego.