Przełamanie wieloletniej dominacji TP nie jest takie proste

- Usługi głosowe w sieci stacjonarnej umierają - mówi Jaromir Łaciński, prezes GTS Energis

Publikacja: 27.11.2008 02:17

Jaromir Łaciński od dwóch lat pełni funkcję prezesa GTS Energis. Ze spółką związany jest od początku

Jaromir Łaciński od dwóch lat pełni funkcję prezesa GTS Energis. Ze spółką związany jest od początku jej działalności w Polsce w 1999 roku

Foto: Rzeczpospolita

[b]Rz: GTS rozpoczął działalność z wykorzystaniem linii TP, ale teraz planuje się wycofać. Przynajmniej z usług internetowych. Dlaczego?[/b]

[b]Jaromir Łaciński:[/b] To decyzja nowego akcjonariusza firmy, który zadecydował, że skupiamy się na naszym podstawowym biznesie, czyli zapewnianiu rozwiązań dla klientów instytucjonalnych. Perspektywa rynku detalicznego w sieci TP na dłuższą metę nie wydaje się satysfakcjonująca. Po prostu marże są niezbyt wysokie. Będziemy nadal obsługiwać abonentów indywidualnych, ale pośrednio poprzez naszych partnerów, tak jak to miało miejsce przed uruchomieniem usługi Multimo. Dotyczy to zarówno usług internetowych, jak i głosowych.

[b]Jak pan ocenia rodzącą się ofertę LLU. Czy to rzeczywiście szansa dla operatorów alternatywnych?[/b]

Jest to ważne rozwiązanie dostępowe, ale nie liczyłbym na duży sukces tego produktu w Polsce, z uwagi przede wszystkim na uwarunkowania operacyjne, tj. trudności w implementacji, oraz słabe potencjalne oferty dla użytkownika końcowego. Usługi głosowe w sieci stacjonarnej umierają, dynamika przyrostu Internetu szerokopasmowego spada, a telewizja IPTV na łączach miedzianych to iluzja. TP nie udało się rozwinąć tego produktu. Prawdopodobnie nie uda się go rozwinąć innym operatorom. Dostęp do pętli lokalnej to już przestarzały produkt, koncepcja ma kilkanaście lat. W polskich warunkach bardzo trudno ją zastosować. To tak, jakbyśmy próbowali zaimplementować czeki w dobie kart kredytowych.

[b]Ale w kilku krajach udało się operatorom zrobić biznes w sieci operatora zasiedziałego...[/b]

Przykłady są nieliczne. Słabe wyniki finansowe operatorów alternatywnych w stosunku do operatorów zasiedziałych, w tym tych, którzy inwestują w LLU (w szczególności upadek finansowy Tele2), wskazują, iż Polska nie jest wyjątkiem, jeśli chodzi o trudności przy wprowadzaniu tego rozwiązania. Do tego dochodzi polska specyfika, czyli słaba opłacalność produktów detalicznych opartych na LLU. TP rozpoczęła oferowanie usług LLU według ostatniego audytu kosztowego, dużo taniej niż pierwotnie. To poprawi ekonomikę produktów, ale nieznacznie. To nie rozwiąże problemu fundamentalnego, jakim jest rentowność i sprawy operacyjne. Mówiąc przekornie, czy gdyby LLU było za darmo, to czy zmieniłaby się sytuacja diametralnie? Uważam, że nie. Dowód: dostęp współdzielony jest oferowany za ok. 5 zł netto, czyli po cenach europejskich, i co? I nic. Kolejki do inwestowania nie ma, a pamiętajmy, że wymogi finansowe są ogromne. Mówiąc kolokwialnie, nie rozbijemy dominacji TP za pośrednictwem LLU ani nie zwiększymy znacząco penetracji szerokopasmowego dostępu do Internetu. Nie łudźmy się.

[b]Co robić w takim razie?[/b]

Na szczeblu Komisji Europejskiej powinny być rozpoczęte prace zmierzające do analizy sytuacji i wyciagnięcia wniosków. Być może dalsze opieranie się na analizie kosztowej w kształtowaniu cen dostępu do sieci operatorów zasiedziałych nie ma już sensu i należy inaczej spojrzeć na ich dominację. Nie da się ukryć, że separacja funkcjonalna, o jakiej mówi się w Europie, a w Polsce w kontekście podziału TP może się okazać sposobem na poprawę sytuacji. Chociażby, jeżeli chodzi o techniczne i operacyjne problemy z dostępem do LLU. Nie ma tu prostego rozwiązania, ale nie widać myślenia przyszłościowego w tym zakresie. Szczególnie należy być czujnym na iluzję wytwarzaną przez tychże operatorów, jakoby byli oni jedyną możliwością inwestowania w infrastrukturę telekomunikacyjną, i jeśli nie dostaną preferencji, to nie będą inwestować. Jest to bzdura, ale może być chwytliwa w trudnych czasach, w których to dostęp do źródeł inwestycyjnych, w szczególności dla operatorów alternatywnych, będzie ograniczony.

[b]Rz: GTS rozpoczął działalność z wykorzystaniem linii TP, ale teraz planuje się wycofać. Przynajmniej z usług internetowych. Dlaczego?[/b]

[b]Jaromir Łaciński:[/b] To decyzja nowego akcjonariusza firmy, który zadecydował, że skupiamy się na naszym podstawowym biznesie, czyli zapewnianiu rozwiązań dla klientów instytucjonalnych. Perspektywa rynku detalicznego w sieci TP na dłuższą metę nie wydaje się satysfakcjonująca. Po prostu marże są niezbyt wysokie. Będziemy nadal obsługiwać abonentów indywidualnych, ale pośrednio poprzez naszych partnerów, tak jak to miało miejsce przed uruchomieniem usługi Multimo. Dotyczy to zarówno usług internetowych, jak i głosowych.

Pozostało 83% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację