A z tym może być duży kłopot, bo, jak wyjaśnił Janusz Jankowiak, wszyscy będą chcieli pożyczać w przyszłym roku, i to na potęgę. – Dane, którymi dysponujemy w tej chwili, wskazują, że w 2009 roku w stosunku do roku 2008 wzrost potrzeb pożyczkowych będzie pięciokrotny, na tę chwilę rządy zgłaszają, iż będą potrzebowały ponad półtora biliona euro – podsumował Jankowiak. – A przecież pożyczać będą też przedsiębiorstwa, które muszą się finansować i refinansować. W przyszłym roku zapada 800 miliardów euro długu korporacyjnego w samej Europie i przy tak gigantycznych potrzebach pożyczkowych to się odbije oczywiście na cenie pieniądza.
[srodtytul]Bardziej aktywny rząd[/srodtytul]
Paneliści byli zgodni, że rząd musi aktywnie zaangażować się w walkę ze skutkami kryzysu. Zadaniem numer jeden, jakie teraz stoi przed nim, jest podjęcie działań, które utrzymają na wysokim poziomie popyt wewnętrzny. I niekoniecznie powinny być one wzorowane na postępowaniu premiera Włoch Silvio Berlusconiego, który wezwał Włochów do wydawania pieniędzy, a sam podarował w prezencie świątecznym brylanty wszystkim posłankom i złote zegarki posłom włoskiego parlamentu.
Uczestnicy dyskusji zaproponowali, aby rząd pomyślał nad powołaniem komitetu ekspertów, którzy na bieżąco analizowaliby sytuację, zastanawiali się nad ewentualnymi skutkami i proponowali konkretne rozwiązania, które byłyby lekarstwem na niepokojące efekty światowego kryzysu.
Jerzy Osiatyński podkreślił, że to, czego w chwili obecnej najbardziej brakuje, to poczucie stabilizacji i odzyskania pewności co do tego, co może nas spotkać w najbliższej przyszłości.
– Potrzebne jest to zwłaszcza sektorowi bankowemu, aby zwiększył aktywność kredytową, ale także przedsiębiorcom, aby mogli i chcieli inwestować, a w konsekwencji mieli co sprzedawać na rynku, potrzebne jest wreszcie konsumentom, aby nie bali się wydawać pieniędzy – podsumował profesor.
[ramka]1,6 bln euro
pożyczek chcą wziąć w przyszłym roku rządy na całym świecie[/ramka]
[ramka]1 proc. PKB
wzrośnie wartość gospodarki strefy euro w tym roku wg OECD[/ramka]
[ramka]Na tle świata nasza gospodarka ciągle dobrze się rozwija
Eksperci OECD szacują, że w 2009 roku świat pogrąży się w recesji, natomiast gospodarka strefy euro skurczy się o 0,6 proc. PKB, Stanów Zjednoczonych o 0,9 proc. PKB, a krajów OECD o 0,4 proc. PKB. Na tym tle Polska wygląda całkiem nieźle. Z raportu „OECD Economic Outlook” wynika, że w przyszłym roku będziemy jedną z trzech najszybciej rozwijających się gospodarek wśród 30 krajów OECD, a wartość naszego PKB skoczy o 3 proc. Bardzo podobne są prognozy Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju, który wyliczył dla nas wzrost na poziomie 2,8 proc.
EBOR zaleca polskiemu rządowi, by obniżki PIT wsparł dalszymi działaniami zachęcającymi pracowników do pozostania na rynku pracy, ograniczającymi wczesne przechodzenie na emeryturę i dostęp do świadczeń socjalnych. Bank jest zdania, że zaniechanie przez rząd reformy wydatków państwa może być bardzo ryzykowne, bo obecna poprawa stanu finansów publicznych może być jednorazowa. [/ramka]