Moja fryzjerka podniosła ostatnio cenę za strzyżenie z 20 do 25 zł. O 25 proc.! W ogóle gdziekolwiek spojrzeć, wszystko drożeje: paliwo, żywność. A wy ciągle trąbicie, że inflacja jest niska. To jest jakaś manipulacja – skarżył się niedawno mój znajomy. Nie pierwszy i pewnie nie ostatni, bo już od kilku lat tezę, że oficjalne dane dotyczące inflacji nijak się mają do rzeczywistości, słyszę regularnie.
Na czym ta manipulacja miałaby polegać? Wiadomo, inflacja jest korzystna dla budżetu, zwiększa bowiem wpływy z VAT i nie tylko. Gdyby jednak dane GUS pokazywały, że inflacja jest wysoka, NBP musiałby ją stłumić podwyżkami stóp procentowych. Urząd statystyczny pospołu z bankiem centralnym stwarzają więc pozory, że inflacja jest niska, aby budżet mógł zyskiwać na tym, że jest wysoka. Bardziej wyrafinowane wersje tej teorii spiskowej włączają do niej jeszcze lobby bankowców, którym niskie stopy procentowe – pokłosie rzekomo niskiej inflacji – pozwalają łupić naiwnych klientów.