[b][link=http://blog.rp.pl/blog/2009/05/17/rzad-powinien-udowodnic-ze-oddal-stocznie-powaznej-firmie/]skomentuj na blogu[/link][/b]

Można wymienić choćby niezrozumiały upór ministra finansów w obronie nierealnej prognozy PKB czy dziwną politykę informacyjną związaną z wejściem do strefy euro. Na upartego można powiedzieć, że winny jest tu kryzys, który wprowadził do gospodarki wielką niepewność. Rządowi zdarzały się jednak także wpadki z kryzysem w ogóle niezwiązane – jak choćby rzucenie na pożarcie związkowcom szefa Jastrzębskiej Spółki Węglowej, który szukając oszczędności w firmie, obciął część związkowych etatów.

Rząd ma jednak teraz szansę na poprawę notowań, a pomoc przychodzi mu z zupełnie nieoczekiwanej strony. W ciągu dwóch dni udało się podpisać umowy sprzedaży za kilkaset milionów złotych kluczowych majątków stoczni w Gdynii i Szczecinie. Co więcej, inwestor zapewnia, że będzie tam nadal produkował statki. Pracownicy likwidowanych zakładów nie mogli marzyć o niczym więcej...

A może mogli? Bo tu kończą się dobre, sprawdzone informacje. O nowym właścicielu – funduszu zarejestrowanym na Antylach Holenderskich – nie wiadomo prawie nic, poza tym, że pomaga swoim klientom unikać płacenia w ich krajach wysokich podatków. Nie sposób dowiedzieć się czegokolwiek o jego kondycji finansowej, na ten temat milczy też resort skarbu. W interesie rządu leży jak najszybsze rozwianie wszystkich wątpliwości. Miejmy nadzieję, że inwestor okaże się wiarygodny. W przeciwnym wypadku wiarygodność w oczach Polaków może stracić sam rząd.