Nowy zarząd Węglokoksu został wybrany przez radę nadzorczą wczoraj, dopiero w drugim podejściu (w lipcowym się nie udało). Do rozmów kwalifikacyjnych zaproszono ostatecznie dziesięć osób. Jednak rada wybrała dwu-, a nie trzyosobowy zarząd (kolejny konkurs, na wiceprezesa ds. finansowych, zostanie ogłoszony lada dzień). Na mocy decyzji rady szefem Węglokoksu będzie Jerzy Podsiadło.
– Nowy zarząd będzie działał w ramach szóstej kadencji, która skończy się w czerwcu 2010 r. – tłumaczy Jerzy Galemba, rzecznik Węglokoksu.
Nowo wybrany szef spółki (sprzedaje ona niemal 90 proc. polskiego surowca przeznaczonego na eksport) był m.in. wiceprezesem ArcelorMittal Poland (rezygnację z tej funkcji złożył w grudniu ubiegłego roku). Wcześniej był związany z Hutą Katowice i Hutą im. Sendzimira (w obu zakładach był prezesem). Jest absolwentem Akademii Ekonomicznej w Katowicach (wydział przemysłu; tam również obronił doktorat). Jego kariera zawodowa związana była wcześniej także m.in. ze Stalex-portem.
– To osoba, która świetnie się zna na stali i hutnictwie. Pytanie, czy równie dobrze poradzi sobie ze sprzedażą węgla. Oby tak – mówi „Rz” osoba z branży górniczej. A przed Węglokoksem stoją niemałe wyzwania – z powodu spadającego wydobycia węgla eksport surowca jest znacznie ograniczony (jeszcze kilka lat temu sięgał ok. 20 mln ton rocznie, dziś to ok. 7 mln ton).
Poprzedni zarząd, na którego czele stał Piotr Kozioł (on i jego dwaj zastępcy zostali 22 czerwca odwołani za opcje walutowe przez WZA, którego rolę dla spółek węglowych pełni minister gospodarki), nie wykluczał poszerzenia profilu działalności spółki o import węgla. Zwłaszcza że ten w ubiegłym roku pierwszy raz w historii przekroczył 10 mln ton.