Kilka słów o eksporcie

Eksportowi netto będziemy zawdzięczać pozytywną dynamikę wzrostu w tym roku - pisze Ryszard Petru

Publikacja: 11.08.2009 03:44

Ryszard Petru

Ryszard Petru

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Ale główną przyczyną wysokiej kontrybucji eksportu netto był bardzo głęboki spadek importu. W euro średni spadek importu w ciągu pierwszych pięciu miesięcy tego roku wyniósł 31,2 proc., a eksportu 24,5 proc. Stąd właśnie tak duży wkład eksportu netto do wzrostu.

W innych krajach regionu spadki dynamiki eksportu były podobne do zanotowanych w Polsce: w ciągu pierwszych pięciu miesięcy roku w Czechach eksport zmalał o 25,4 proc., na Węgrzech o 26,4 proc., a na Słowacji o 27,9 proc. Najciekawsza w tym wszystkim jest Słowacja, gdzie spadek eksportu był niewiele głębszy niż w całym regionie, pomimo tego, że kraj ten nie korzystał z efektu osłabienia waluty (od początku roku na Słowacji obowiązuje euro). Co więcej, spadek dynamiki importu na Słowacji był podobnie głęboki jak na Węgrzech czy w Polsce. W Słowacji spadek importu w pierwszych pięciu miesiącach wyniósł 29,9 proc., na Węgrzech 30,6 proc., a w Czechach 27 proc.

Polska wyróżnia się najbardziej na tle pozostałych krajów. Mianowicie w Polsce mamy do czynienia z największym rozwarciem nożyc pomiędzy eksportem i importem. W dynamikach to prawie 7 punktów procentowych przy ok. 4 punktach na Węgrzech i ok. 2 punktach w Czechach czy na Słowacji.

Wnioski z tych danych są następujące. Spadek popytu zewnętrznego przyczynił się do spadku zarówno eksportu, jak i importu w całym regionie. Spadek importu był głównie wynikiem spadku importu inwestycyjnego, a nie konsumpcyjnego. Prawdopodobnie wyjątkiem jest tu Polska, gdzie mieliśmy do czynienia z największym osłabieniem kursu, który w szczytowym momencie osłabił się w stosunku do poziomów z lipca o 50 proc., podczas gdy w analogicznym okresie forint węgierski osłabił się o niecałe 40 proc., a korona czeska o niecałe 30 proc. Jedna z tez wymagających weryfikacji wskazywałaby, że w Polsce efekt kursowy zadziałał najsilniej na import konsumpcyjny. Inne wytłumaczenie tego fenomenu wskazywałoby na różną strukturę importochłonności polskiego eksportu i eksportu naszych sąsiadów.

Na koniec należałoby zauważyć, że słabszy złoty pomógł polskim eksporterom poprzez zwiększenie ich zyskowności czy raczej jako neutralizator spadku wolumenu. Bo średnie osłabienie złotego było zbliżone do średniej skali spadku eksportu w euro. W efekcie poziom złotówkowy eksportu jest na poziomie zeszłorocznym. I to jest główny pozytywny efekt osłabienia złotego w I półroczu.

[i]Ryszard Petru, główny ekonomista BRE Banku[/i]

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację