[b]Rz: Po raz pierwszy Polska wygrała sądowy spór z Komisją Europejską. To duże zaskoczenie?[/b]
Spodziewaliśmy się, że wcześniej czy później wygramy spór z KE o zbyt małe limity emisji dla polskich firm. Nie byliśmy całkiem bez szans. Dzisiejszy wyrok pokazuje, że warto w stosunkach z Komisją używać wszelkich metod, w tym postępowań sadowych. Sąd uwzględnił polskie argumenty, że Komisja przekroczyła swoje uprawnienia: nie odniosła się do naszej metody wyliczania emisji tylko zastosowała własną. Narzuciła z góry własny limit emisji CO2 zamiast odnieść się do naszej propozycji.
[b] Co to oznacza?[/b]
Prawdopodobnie KE powinna powtórnie dokonać oceny naszego Krajowego Plan Rozdziału Uprawnień do Emisji (KPRU) na lata 2008-12 z uwzględnieniem wszystkiego, co sądu powiedział w wyroku. Wyrok bardzo ograniczył swobodę KE przy ocenianiu KPRU. Uznał, że główna rola w ustalaniu limitów emisji CO2 i ich podziału przypada państwu członkowskiemu. KE powinna tak naprawdę wydać nową decyzję w sprawie nie tylko polskiego KPRU, ale także innych państw które złożyły na nią skargę.
[b] Będziemy mili wiec nowy podział uprawnień do emisji?[/b]