[b]Rz: Komisja Europejska zarzuca Polsce, że nie reformujemy finansów publicznych. Czy rząd nie reformuje finansów ze względu na przeszkody polityczne, bo tłumaczy, że największą barierą jest prezydent? [/b]
[b]Michał Boni:[/b] Nie jesteśmy uwikłani w polityczne bariery, tylko chcemy być skuteczni.
A to można mierzyć na trzy sposoby: czy działania poprawią bieżącą sytuację, czy można je wdrożyć przy niezgodności instytucjonalnej między prezydentem a rządem (delikatnie to nazywając) oraz czy istnieją warunki do spokojnej debaty publicznej i przedstawienia wszystkich argumentów, jeśli mówimy o poważnych, długofalowych zmianach dotyczących wielu osób. Rządowi nie brakuje odwagi, nie jest kunktatorski i nie jest tak, że nie chce reformować, negując opinie ekonomistów i przeciwko dobru społecznemu.
My chcemy reformować, ale skutecznie. Tak jak to było w sprawie ograniczenia możliwości nagminnego korzystania z wcześniejszych emerytur. Przez dziesięć lat żaden rząd nie dawał sobie z tym rady, a rząd Tuska to zrobił i to daje oszczędności prawie 30 mld w perspektywie 15 – 20 lat. Poza tym nie ma już wielu mechanizmów, które, zmienione, prawie natychmiast dałyby pozytywne zmiany w finansach publicznych. Zmiany w KRUS, systemie emerytalnym mundurowych czy dotyczące wieku emerytalnego (gdzie efekty i tak będą za lata) należy wprowadzać powoli i etapami. Prezydent pokazał, że trudno przyjmuje propozycje rządu. Dodatkowo trudno jest prowadzić poważną debatę polityczną, jeśli scena publiczna i tabloidalne media nieustannie tropią rozwiązania, nad jakimi pracuje rząd.
[b]Tropią?[/b]