Wywiad z Bertie Ahernem. byłym premierem Irlandii

Zewsząd słyszałem: „Wydawaj, wydawaj”, i wciąż byłem krytykowany, że wydaję za mało. Gdybym ciął wydatki, ukrzyżowaliby mnie – mówi Bertie Ahern, były premier Irlandii

Aktualizacja: 25.10.2010 03:30 Publikacja: 25.10.2010 03:29

Wywiad z Bertie Ahernem. byłym premierem Irlandii

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

Irlandia: rosnące bezrobocie, dziura w budżecie, skandale bankowe, galopujący dług publiczny i cięcia budżetowe, które do roku 2014 mają wynieść 15 mld euro. Problemy z przestępczością, która łączona jest z rosnącą frustracją społeczeństwa. Ranking „The Economist” z 2005 r. określał wyspę jako „najlepszy kraj do życia”. Na najnowszej liście CMA Datavision pokazującej gospodarki o największym zagrożeniu bankructwem Irlandia w ciągu kilku miesięcy przesunęła się w górę aż o 11 miejsc, na trzecią pozycję (za Wenezuelą i Grecją).

Problemy kraju w dużej mierze wiążą się z realizacją rządowych planów ratowania banków. Sam tylko Anglo Irish, przy optymistycznych założeniach, pochłonie co najmniej 29,3 mld euro, najczarniejszy scenariusz przewiduje konieczność wpompowania 34 mld euro. Uwzględniając koszty pomocy dla innych banków, szacunki mówią o kwocie 45 – 50 mld euro. Ministerstwo Finansów obliczyło, że spłata odsetek od kwot na ratowanie banków kosztować będzie podatników 1,5 mld euro rocznie przez najbliższe 15 lat. Ma to wpływ na wzrost deficytu kraju. W tym roku wyniesie on około 31 proc. PKB.

W najnowszej publikacji Instytut Badań Ekonomiczno-Społecznych (ESRI) przewiduje, że aby Irlandia zgodnie z planem obniżyła do 2014 r. deficyt do wymaganych maksimum

3 proc., musi zaplanować cięcia budżetowe wysokości 15 mld euro – dwukrotnie wyższe od ustalonych wcześniej z Komisją Europejską. Instytut szacuje, że w tym roku wyspie grozi recesja – PKB skurczy się o 0,25 proc. W przyszłym roku spodziewany jest już wzrost o 2,25 proc. Bezrobocie w 2011 r. ma się utrzymać na niezmienionym, bardzo wysokim poziomie – ponad

13 proc. W 2005 r. wynosiło zaledwie 4,4 proc., a kraj mógł się chwalić 5 proc. wzrostem gospodarczym, jednym z najwyższych w Europie. Dokładna rządowa propozycja cięć budżetowych spodziewana jest w przyszłym miesiącu.

[b]Rz: Co uznaje pan za swój największy sukces?[/b]

Bertie Ahern: Z dwóch dokonań jestem szczególnie dumny. Po pierwsze – byłem ojcem sukcesu rozmów pokojowych w Irlandii Północnej i podpisania

Porozumienia Wielkopiątkowego w 1998 r., w wyniku których walczący ze sobą od lat katolicy i protestanci w końcu złożyli broń. Zakończył się w ten sposób krwawy, 30-letni okres niepokoju na północy. Drugim niewątpliwym sukcesem jest współstworzenie celtyckiego tygrysa. To m.in. dzięki decyzjom mojego rządu, a także wcześniejszym, gdy byłem ministrem finansów oraz pracy, Irlandia mogła cieszyć się kilkunastoletnim okresem ogromnej ekonomicznej prosperity.

[b]Czy to pan jest ojcem celtyckiego tygrysa?[/b]

Jednym z rodziców z pewnością.

[b]

Kraj przeżywa ogromny kryzys. Dotychczas zarówno pan, jak i obecny premier Brian Cowen (minister finansów w gabinecie Aherna) powodów recesji dopatrywaliście się w czynnikach międzynarodowych. Jednak dwa niezależne raporty opublikowane na początku czerwca winnych kryzysu wyraźnie szukają wśród rządzących.[/b]

Przeglądałem raporty, choć przyznam, że nie czytałem ich w całości. Analizują one różne aspekty kryzysu. Godzę się ze stwierdzeniem, że budowaliśmy zbyt wiele, wierzyliśmy, że nieruchomości będą znajdować nabywców w nieskończoność, aż doprowadziliśmy do pęknięcia mieszkaniowej bańki. Był to z naszej strony błąd. Ale gdyby nie upadek banku Lehman Brothers, który stał się w mojej opinii katalizatorem irlandzkiego kryzysu, mielibyśmy na zmierzenie się z problemem dwa – trzy lata. Z powodu krachu w Stanach musieliśmy się zmierzyć z rzeczywistością z dnia na dzień.

[b]Raport mówi także o poważnym błędzie rządu, jakim był brak nadzoru nad bankami.[/b]

Nie poczuwam się do odpowiedzialności za złą politykę banków. Jako politycy nie mamy nad nimi praktycznie żadnej kontroli. Bank Centralny raportuje, ale tylko to, co chce raportować. Moim błędem była zbytnia ufność w to, co robili finansiści. Ale kto by przypuszczał, że ludzie na tak odpowiedzialnych stanowiskach, z ogromnym doświadczeniem popełnią tak karygodne błędy i nie poddadzą się samokontroli?

[b]

A co z oszczędnościami? Dlaczego pana rząd nigdy o nich nie pomyślał?[/b]

Ze wszystkich stron, od każdego polityka wciąż słyszałem: „Wydawaj, wydawaj”, a mimo to wciąż byłem krytykowany za to, że wydaję za mało. Gdybym obciął wydatki, ukrzyżowaliby mnie.

[b]

Polska wydaje się odporna na kryzys, jako jedyny kraj UE nie weszliśmy w recesję. Z perspektywy doświadczeń celtyckiego tygrysa – najpierw szybkiego wzrostu, a później upadku – co doradziłby pan Polsce?[/b]

Radę mam jedną: stwórzcie bardzo silny system kontroli instytucji finansowych. To podstawa. Gdybym wiedział to przed 2008 r., Irlandia nie cierpiałaby teraz. Mogę mieć pretensje tylko do siebie. Były problemy z bankami japońskimi, tureckimi, jednak dopóki nie wydarzyło się to samo u nas, nikt nie chciał uwierzyć, że także nasze instytucje stoją przed podobnym zagrożeniem.

[b]Drugi sukces, jaki pan wymienił, to zakończenie procesu pokojowego w Irlandii Północnej.[/b]

Byłem obecny na antybrytyjskiej manifestacji w Dublinie w 1972 r., podczas której rzucano w ambasadę brytyjską kamieniami i koktajlami Mołotowa. Budynek spalił się doszczętnie, dokonano symbolicznego zrównania go z ziemią. To były czasy bardzo trudne, pełne brutalności. Później zrozumiałem, że bez zgody w Irlandii Północnej nie można dalej żyć. Porozumienie to coś, co musiało się wydarzyć. Jestem dumny, że znalazłem się wśród tych, którzy doprowadzili do jego podpisania w 1998 r.

[wyimek]Radę mam jedną: stwórzcie bardzo silny system kontroli instytucji finansowych. To podstawa.[/wyimek]

Jako Irlandczycy wykonaliśmy wielki gest – zmieniliśmy konstytucyjny zapis, w którym domagaliśmy się oddania nam ziemi na północy. Nadal jest jeszcze dużo do zrobienia, wciąż trzeba budować mosty między katolikami a protestantami, edukować nacjonalistów i unionistów, zmierzać do ich pogodzenia. Wierzę jednak, że już żadne pokolenie nie będzie musiało żyć w nienawiści i strachu.

[b]Narzeka pan, że odkąd odszedł na polityczną emeryturę, ma za dużo czasu. Może czas pomyśleć o powrocie?[/b]

Chodzi mi to po głowie. Na razie to tylko pomysł, ale zastanawiam się nad kandydowaniem na stanowisko prezydenta Irlandii. Wciąż jeszcze mam czas do namysłu, wybory dopiero w 2011 r.

[ramka][srodtytul]CV[/srodtytul]

Bertie Ahern, minister pracy w rządzie Charlesa Haugheya, był odpowiedzialny za podpisanie w 1987 r. Programu Narodowej Odbudowy – trójstronnego porozumienia rządu, pracodawców i związków zawodowych. W jego wyniku m.in. ściągnięto zagranicznych inwestorów i stworzono nowe miejsca pracy, mocno inwestowano w edukację. W 1991 r. Ahern objął funkcję ministra finansów, a w 1997 r. jako najmłodszy premier w historii Irlandii (45 lat) stanął na czele rządu. Za jego czasów Irlandia stała się celtyckim tygrysem. [/ramka]

Irlandia: rosnące bezrobocie, dziura w budżecie, skandale bankowe, galopujący dług publiczny i cięcia budżetowe, które do roku 2014 mają wynieść 15 mld euro. Problemy z przestępczością, która łączona jest z rosnącą frustracją społeczeństwa. Ranking „The Economist” z 2005 r. określał wyspę jako „najlepszy kraj do życia”. Na najnowszej liście CMA Datavision pokazującej gospodarki o największym zagrożeniu bankructwem Irlandia w ciągu kilku miesięcy przesunęła się w górę aż o 11 miejsc, na trzecią pozycję (za Wenezuelą i Grecją).

Pozostało 92% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację