Meksyk walczy o fotel szefa Funduszu Walutowego

Prezes banku centralnego Meksyku kontrkandydatem francuskiej minister finansów w walce o fotel szefa Międzynarodowego Funduszu Walutowego

Publikacja: 23.05.2011 20:55

Agustin Carstens

Agustin Carstens

Foto: Bloomberg

Jeszcze do niedzieli najważniejszym kandydatem na miejsce po Dominique Straussie-Kahnie wydawała się francuska minister. Ale w nocy z niedzieli na poniedziałek czasu warszawskiego  rząd Meksyku poinformował, że jego kandydatem będzie prezes Banco de Mexico Agustin Carstens.

Z kolei kandydatura Christine Lagarde najprawdopodobniej zostanie ogłoszona pod koniec tego tygodnia, podczas szczytu G8 we francuskim mieście Deauville.

Meksykanie sądzą, że uda im się dużo ugrać w sytuacji, kiedy kraje rozwijające się wyraźnie wypowiadają się przeciwko dominacji Europejczyków w funduszu. Posada dyrektora generalnego MFW zwolniła się w ubiegłym tygodniu po tym, jak Francuz Strauss-Kahn złożył rezygnację, a wcześniej został aresztowany i oskarżony o próbę zgwałcenia pokojówki w hotelu Sofitel na Manhattanie.

Meksykanie zgłosili swojego kandydata na dzień przed terminem. Kandydatów oficjalnie można zgłaszać od wczoraj. Nowy dyrektor generalny zostanie wybrany do 30 czerwca.

52-letni Agustin Carstens, który został prezesem Banku Meksyku w styczniu 2010 r., a wcześniej był głównym ekonomistą Banco de Mexico, doskonale zna MFW. Był zastępcą dyrektora generalnego przez jedną trzyletnią kadencję, która skończyła się w 2006 r. Wcześniej był w MFW przedstawicielem Meksyku, Hiszpanii, Wenezueli i Ameryki Środkowej.

Teraz Ministerstwo Finansów Meksyku napisało w uzasadnieniu swojego wniosku, że "kandydat Stanów Zjednoczonych Meksyku posiada wszystkie kwalifikacje i możliwości do prowadzenia instytucji o takim znaczeniu, jakie ma Międzynarodowy Fundusz Walutowy".

Na razie nie odezwały się głosy poparcia ze strony innych krajów G20. Przedstawiciele Republiki Południowej Afryki i Australii powiedzieli tylko, że nowy szef MFW powinien zostać wybrany ze względu na swoje zasługi, a nie narodowość. We wspólnym oświadczeniu Australia i RPA napisały: " Liczy się wiarygodność podjętej decyzji. Proces wyboru nowego dyrektora generalnego MFW musi być przejrzysty i wyłonić osobę najbardziej kompetentną. Przy tym jej narodowość nie ma dzisiaj żadnego znaczenia".

Sama Christine Lagarde nie chce wypowiadać się na temat swojej ewentualnej nominacji. Dziennikarzom, którzy prosili ją o nieoficjalne potwierdzenie bądź zaprzeczenie tego, czy ma ochotę objąć to stanowisko, powiedziała tylko: – Nie powiem nic, bo i tak potem będziecie mnie cytować.

Na razie wiadomo, że pani Lagarde cieszy się poparciem Niemiec, Wielkiej Brytanii, Belgii i Holandii. Zdaniem Didiera Reyndersa, belgijskiego ministra finansów, który nie ukrywa, że kandydatura pani Lagarde bardzo mu się podoba, "takiej propozycji się nie odmawia". Jedynym kłopotem z jej kandydaturą może być sprawa byłego ministra Bernarda Tapiego. Zachodzi w niej podejrzenie, że pani Lagarde nadużyła swojej władzy, kiedy wysłała do ponownego rozpatrzenia przez sąd wysokość odszkodowania, jakie rząd wypłacił Tapiemu. Ostateczny wyrok w tej sprawie ma zostać ogłoszony 10 czerwca.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację