Zarówno z kręgów Cyfrowego Polsatu, jak i Cyfry+, operatorów satelitarnych oferujących możliwość odpłatnego obejrzenia tego wydarzenia, dochodzą informacje o co najmniej kilkudziesięciu tysiącach klientów, którzy zdecydowali się wykupić dostęp. Jeśli policzyć, że cena wynosiła 40 zł, mnożąc to przez kilkadziesiąt tysięcy (a niektórzy spekulowali nawet o
200 tys. sprzedanych dostępów w Cyfrowym Polsacie), wychodzi zarobek rzędu kilku milionów złotych. Zaledwie w niecałą godzinę, bo tyle trwało główne starcie wieczoru, i to niemal czystego zysku, bo koszty obsługi imprezy dla obu stacji były minimalne. Wydatki na produkcję telewizyjną poniosła bowiem niemiecka RTL, a Cyfrowy Polsat i Cyfra+ musiały tylko ograniczyć się do zapłacenia niewysokiej kwoty odstępnego za sygnał, wysłania do Wrocławia kilku komentatorów i zaaranżowania na miejscu studia.
Wygląda na to, że ku uciesze telewizji i smutkowi telewidzów przed pay-per-view w Polsce jest przyszłość. Bo Polacy bezgranicznie kochają sport przez duże „S" z udziałem naszych reprezentantów. Nietrudno więc wyobrazić sobie sytuację, gdy widz skłonny jest zapłacić np. za obejrzenie kończącego sezon wyścigu Formuły 1 z Robertem Kubicą (życzymy szybkiego powrotu do zdrowia i na tory) walczącym o najwyższe laury, finałowego meczu Ligi Światowej z udziałem polskich siatkarzy czy ostatniego konkursu Turnieju Czterech Skoczni z Kamilem Stochem broniącym pozycji lidera. Sport staje się z roku na rok coraz bardziej komercyjny, więc i płatnych transmisji będzie przybywać, zwłaszcza, że eksperyment pt. „Adamek ? Kliczko" się powiódł.