Reklama
Rozwiń

Grzegorczyk: Fałszywa alternatywa premiera

Albo podwyżka wieku emerytalnego, albo za parę lat będziemy mieć VAT na poziomie 31 procent – obwieścił Donald Tusk

Publikacja: 15.02.2012 12:50

Grzegorczyk: Fałszywa alternatywa premiera

Foto: Fotorzepa, Krzysztof Skłodowski Krzysztof Skłodowski

Rozumiem  intencje premiera, który szuka kolejnych argumentów aby przekonać Polaków do dłuższej pracy . Ale przedstawiona przez niego alternatywa jest fałszywa.

Jak wiadomo rząd,  a przynajmniej niektórzy jego członkowie, z ministrem finansów na czele, chcą   podniesienia wieku emerytalnego przede wszystkim po to, aby zrównoważyć finanse państwa. Ale przecież z  deficytem budżetowym i narastaniem długu publicznego można walczyć na dwa sposoby: zwiększając dochody, albo szukając oszczędności w wydatkach. Tyle tylko, że tej drugiej opcji premier najwyraźniej w ogóle nie bierze pod uwagę.

A możliwości są tu ogromne. Jak podaje „Rz",  podczas gdy w ubiegłym roku w całej UE liczba pracowników opłacanych z budżetu spadła o 1 proc., to u nas o 1 proc. wzrosła.  A przecież był to rok heroicznej  walki rządu o obniżenie liczby urzędników. I co? I nic: biurokratów jest coraz więcej i coraz więcej zarabiają, administracja jest coraz droższa, a usługi publiczne na coraz gorszym poziomie.  Zamiast straszyć zwiększaniem obciążeń podatkowych, premier i jego rząd powinni się wreszcie zabrać za prawdziwe reformy, obniżające koszty funkcjonowania państwa, uszczelniające system transferów socjalnych i likwidujące nieuzasadnione przywileje różnych grup zawodowych.

Żeby nie było wątpliwości – jestem zwolennikiem podniesienia i zrównania wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn. Ale dlatego, że daje to szanse na zwiększenie przyszłych świadczeń obecnych pracowników, a nie dlatego, że boje się podwyżki VAT-u.

Jest w Europie taki kraj, gdzie rządzące partie przez długie lata budowały system, w którym ich poplecznicy łatwo znajdowali stabilną i dobrze płatną pracę w sektorze publicznym, a politycy, żeby kupować przychylność wyborców, konserwowali system przywilejów socjalnych. I wszyscy byli zadowoleni, dopóki panowała dobra koniunktura, dzięki płynącym szerokim strumieniem pieniądzom z Brukseli. Ten kraj to oczywiście Grecja.

Reklama
Reklama

Majstrowanie przy systemie emerytalnym nie zastąpi prawdziwych reform. Jeżeli premier i jego ministrowie nie chcą tego zrozumieć, to za kilka lat możemy znaleźć się w takiej sytuacji, jak teraz Grecy.

Rozumiem  intencje premiera, który szuka kolejnych argumentów aby przekonać Polaków do dłuższej pracy . Ale przedstawiona przez niego alternatywa jest fałszywa.

Jak wiadomo rząd,  a przynajmniej niektórzy jego członkowie, z ministrem finansów na czele, chcą   podniesienia wieku emerytalnego przede wszystkim po to, aby zrównoważyć finanse państwa. Ale przecież z  deficytem budżetowym i narastaniem długu publicznego można walczyć na dwa sposoby: zwiększając dochody, albo szukając oszczędności w wydatkach. Tyle tylko, że tej drugiej opcji premier najwyraźniej w ogóle nie bierze pod uwagę.

Reklama
Opinie Ekonomiczne
ArcelorMittal odpowiada Instratowi
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Opinie Ekonomiczne
Jak zasypać Rów Mariański deficytu finansów publicznych w Polsce
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Cud zielonej wyspy
Opinie Ekonomiczne
Polacy oszczędzają jak nigdy dotąd. Ale dlaczego trzymają miliardy na kontach?
Opinie Ekonomiczne
Czas ucieka. UE musi znaleźć sposób na rosyjskie aktywa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama