Wyłaniający się z niego obraz pokazuje zbiorową mądrość ekonomiczną naszego narodu.

Niemal 52 proc. badanych uważa, że Polsce udało się jak dotąd uniknąć kryzysu, ale już 60 proc. spodziewa się, że wkrótce dotkliwie odczujemy jego skutki. Prawie 37 proc. respondentów ocenia obecną sytuację materialną swojej rodziny jako bardzo dobrą lub dobrą, a ponad 48 proc. określa ją jako „ani dobrą, ani złą". Jedynie 15 proc. przyznaje, że sytuacja materialna ich rodziny jest zła lub bardzo zła. Niemal co czwarty (23 proc.) liczy się z utratą obecnej pracy.

Znamienny jest stosunek Polaków do pieniędzy. Ponad 40 proc. ankietowanych deklaruje, że nie miało rok temu i nie ma obecnie żadnych oszczędności, 10 proc. badanych ma oszczędności większe niż rok temu, 18 proc. takie same jak w zeszłym roku, a 19 proc. – mniejsze. Niemal 80 proc. uważa, że nie opłaca się brać kredytów w obecnej sytuacji. 25 proc. ma jednak kredyty wyższe niż rok temu lub podobne, ale niemal 50 proc. w ogóle nie zaciągało kredytów. Znakomita większość deklaruje chęć oszczędzania wszelkich nadprogramowych przychodów.

Jako przyczyny kryzysu ankietowani wymieniają: życie ponad stan wielu społeczeństw, nieodpowiedzialność i chciwość wielkich, międzynarodowych banków, a także zbyt małą kontrolę działalności gospodarczej przez państwo. Niemal połowa sądzi, ze kryzys nie byłby tak dotkliwy, gdyby wszystkie kraje europejskie dysponowały własnymi walutami. Znaczna grupa (niemal 32 proc.) uważa, że obecny kryzys zapoczątkuje rozpad Unii Europejskiej, a nieco liczniejsza (40 proc.) jest przeciwnego zdania.

Z naszych badań wynika, że statystyczny Polak racjonalnie ocenia sferę ekonomiczną. Brak wyobraźni ekonomicznej i wiedzy finansowej pogrąża na szczęście nielicznych.